Filipek bardzo lubi ciecierzycę w jej najprostszej formie – ugotowanych kuleczek. Z ciecierzycy robię również bardzo łatwe ciasto, które Filip również bardzo lubi. Kiedy zostaje mi jej trochę w lodówce, a nie mam pomysłu na obiad to zwykle powstają falafele albo hummus. Tradycyjne falafele są z surowej ciecierzycy przemielonej w maszynce do mięsa jednak nie wyobrażam sobie podać dziecku jakiegokolwiek strączka bez wcześniejszego ugotowania! Mocno obciążyło to by układ trawienny. Nie ważne jak smaczne danie by to nie było – nie i koniec! Dlatego moja wersja falefeli jest z ugotowanej ciecierzycy.
Dla kogo? Po 18mcu.
Bożena Żak-Cyran w swojej książce “Odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą” pozwala na podawanie przetartych strączków już w 11 miesiącu życia ale podczas gotowania wodę należy zmieniać 3 razy (kiedy woda się zagotuje wylewamy ją i wlewamy nową). W ten sposób pozbywamy się szkodliwych substancji. Natomiast Paul Pichford w “Odżywianie dla zdrowia” tłumaczy, że dzieci do 18 m-ca życia nie wykształciły jeszcze enzymów koniecznych do prawidłowego trawienia roślin strączkowych.
Panią Bożenę Żak – Cyran bardzo cenię ale nie zgadzam się z nią w wielu kwestiach więc najbezpieczniej będzie zaczekać do 18 mca.
Przygotuj:
- 1 szkl ugotowanej ciecierzycy*
- 1 średnia cebula
- 3 suszone pomidorki
- 1 ząbek czosnku (można pominąć)
- 0,5 pietruszki (można pominąć)
- 0,5 marchewki startej na drobnych oczkach
- 4-5 liści jarmużu lub trochę natki pietruszki
- 3-4 łyżki mąki ziemniaczanej
- szczypta: pieprzu, kurkumy, słodkiej papryki
- 1 łyżka oleju kokosowego/masła klarowanego do smażenia
*Ciecierzycę zalej wieczorem dużą ilością zimnej wody aby napęczniała i pozbyła się części szkodliwego kwasu fitynowego. Cieciorkę gotuj z odrobiną sody do miękkości.
Jak?
- Ciecierzycę zmiksuj w blenderze na gruby żwirek.
- Marchew i pietruszkę zetrzyj na małych oczkach. Natkę bardzo drobno pokrój. Jeśli używasz jarmużu najpierw wytnij łodygi i też bardzo drobno pokrój.
- Cebulę i czosnek drobno pokrój i podduś chwilę na maśle razem z jarmużem/natką i pokrojonymi pomidorkami. Wystarczy 5min. Wrzuć do blendera i miksuj przez minutkę.
- Do dużej miski wrzuć ciecierzycę, warzywa z patelni, mąkę, przyprawy i wymieszaj łyżką. Masa nie będzie się kleić i będziesz mieć wrażenie, że nic z niej nie ulepisz. Nie martw się! Bez problemu uformujesz kulki wielkości orzecha włoskiego. Masa cudownie szybko się klei. (Nie trzeba obtaczać w mące).
- Lekko spłaszczaj i smaż chwilkę po obu stronach – mają się tak naprawdę tylko podgrzać. Na dużej patelni usmażysz wszystkie na raz! Nie rozpadają się. Próbowałam je piec ale nie były tak smaczne jak smażone…
Filipek zwykle zjada je same, czasem z ogórkiem kiszonym. My lubimy je z domowym sosem czosnkowym. Są sycące. Smacznego!
Trafiłam tu szukając przepisów na coś z mąki z ciecierzycy 🙂
Mam pytanie. Czy możesz w skrócie sprecyzować dlaczego dzieciom młodszym niż 1 rok nie powinno się podawać roślin strączkowych (jeżeli dobrze zrozumiałam)?
U nas też BLW (syn 8 m-cy) i dostawał już takie rzeczy i się zaniepokoiłam po Twoim wpisie… Myślałam że w BLW można raczej wszystko, oprócz wiadomych rzeczy (sól, miód, grzyby itd.) bo w sumie dziecko dużo tego nie je…
Patrzyłam też czy w recenzjach jest coś o tej książce wspomnianej we wpisie, ale nie ma. Czy jest warta kupienia? 🙂
Z góry dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam,
Magda
Magda bardzo przepraszam, że dopiero odpisuję! Twój komentarz utonął w morzu spamu, który ostatnio dostaję! Bardzo się cieszę, że tu trafiłaś 🙂 Z podawaniem strączków trzeba uważać gdyż zawierają substancje antyodżywcze m.in. kwas fitynowy i triasacharydy. Kwas fitynowy wiąże się z minerałami oraz negatywnie wpływa na enzymy trawienne. Związane minerały takie jak żelazo, cynk, magnez będą po prostu wydalone… Triasacharydy odpowiedzialne za wytwarzanie gazów są rozbijane na cukry proste przez enzymy znajdujące się w zdrowym organizmie ale tych enzymów małe dziecko nie wytwarza. Paul Pitchford w swojej książce “Odżywianie dla zdrowia” ostrzega przed podawaniem roślin strączkowych dzieciom do 18 mca… Czytaj więcej »
Ciekawe, co niestosownego było w mojej wypowiedzi sprzed kilku tygodni, że mój komentarz nie ukazał się. Co do strączków to dziwna sprawa, bo dieta wegetariańska jest ponoć bezpieczna w każdym wieku, a chyba ciężko ją zbilansować bez strączków.
Hej Kasiu! Nie wiem 😉 Prowadzenie bloga to niełatwe zadanie…nie skarżę się i nie narzekam! Ale z komentarzami na blogu i wiadomościami na fb jestem do tyłu czasem i o 2-3 tygodnie :/ Nie wyrabiam się i tyle. Na pewno dotrę do Twojego komentarza 😉 Tylko pewnie już nie dziś bo po ostatnich warsztatach z blw rozłożyło mnie kompletnie i zaraz zakładam “czosnkowe skarpety” i idę spać. Na pewno odpiszę Kasiu! Nie akceptuję jedynie tych komentarzy, które są obraźliwe, a te już praktycznie się nie zdarzają 🙂 Pozdrawiam
No właśnie, co w takim razie z dietą wegetariańska?
Hej Daria! Będę o tym pisać bo to rozległy temat i sama próbuję wyrobić sobie stanowisko.
wszystko wygląda bardzo fajnie, tylko po co dodawać sodę do gotowania? Wystarczy potrzymać na gazie trochę dłużej. Soda w jedzeniu to świństwo (moim zdaniem)
Pozdrawiam
Magda bo soda doskonale zmiękcza strączki – dodajesz szczyptę 🙂 Można pominąć i gotować dłużej.