Nasz numer 1! Filipek uwielbia domowe pralinki więc często eksperymentuję ale te są nieziemsko dobre i długo nic nowego nie wymyślę 😉 Łatwe i naładowane mocą! Po oblaniu czekoladą zmieniają się w deser, któremu trudno się oprzeć. Moje standardy deserowe zostały zaspokojone w 100%. Walczyłam ze sobą aby nie zjeść ostatniej kuleczki ale miłość do syna dodała mi sił i ostatnią zjadł on 🙂
Batat to doskonałe źródło m.in.: beta-karotenu, wapnia, magnezu, potasu i witaminy C. Doktor Paul Pitchford twierdzi, że poprawiają apetyt.
Sezam zawiera dużo wapnia, magnezu, cynku i potasu. Dzięki dużej dawce witaminy E wzmacnia i chroni nasz układ nerwowy i wspomaga pracę mózgu. Ja użyłam miodu, który doskonale komplementuje sezam.
Kokos to kopalnia zdrowego tłuszczu ale nie tylko! Wymień najważniejsze witaminy i składniki mineralne, a kokos na pewno je ma 🙂 Potas, wapń, żelazo, magnez, cynk. Witamina C, kwas foliowy, witamina E oraz witaminy z grupy B. Staram się włączać kokos w naszą dietę codziennie: koko mleko, koko olej, koko wiórki (muszą być bez siarki!).
Dla kogo? W przepisie jest sezam, który może być silnym alergenem dlatego na początek dajemy go tylko odrobinę. Sezam można zastąpić zmieloną garścią płatków migdałowych lub zwiększyć ilość wiórków.
Ta rączka to żadna aranżacja do zdjęcia 😉 Musiałam się bardzo spieszyć aby te pyszności uwiecznić.
- • 1/2 średniego batata
- • 2 czubate łyżki zmielonego sezamu*
- • 2 czubate łyżki drobnych wiórków kokosowych** (Belbake z Lidla)
- • 1 łyżka roztopionego masła/oleju kokosowego/oleju z orzechów włoskich/migdałowego/sezamowego czy innego tłoczonego na zimno oleju o łagodnym smaku
- • 1/2 - 1 łyżka miodu lub syropu klonowego
- • Polewa: 1 łyżka masła klarowanego/oleju kokosowego + 1 łyżka karobu/kakao + 1/3 łyżki miodu
- 1. Batata obierz i ugotuj w małej ilości wody. Pokrój na 3 części, a ugotuje się szybciej - około 10 min. Jeśli spada z widelca to jest gotowy. Ostudź go.
- 2. Batata przełóż do miski, dodaj miód i tłuszcz. Zmiksuj blenderem ręcznym. Dodaj zmielony sezam i wymieszaj. Teraz dodaj 1 łyżkę drobnych wiórków kokosowych i wymieszaj, dodaj jeszcze jeśli masa nie jest gęsta.
- 3. Masę odstaw do lodówki na 30 min lub dłużej.
- 4. Nabieraj około łyżeczkę ciasta i lep kule. Odkładaj na talerz lub do papilotek. Z polewą czekoladową są nieziemsko dobre! A taka polewa to dodatkowa porcja zdrowego tłuszczu 🙂 Bez polewy też są przepyszne!
- 5. POLEWA: masło rozpuść w rondlu, dodaj karob/kakao i wymieszaj. Zostaw na kilka minut aby przestygła i dodaj miód. Wymieszaj. Polewaj kule i łyżeczką zbieraj polewę, która ściekła na talerz i polewaj boczki. Pierwszy raz byłam taka cierpliwa i efekt mnie zachwycił więc warto! Odstaw do lodówki na 15 min i serwuj 🙂 [Odcinaj kuleczki nożem od talerza bo polewa mocno zastyga]
- Jeśli kule nie znikną dnia pierwszego to możesz je przechowywać w lodówce do 5 dni ale najlepiej zjeść wciągu 3 dni.
- *Sezam uprażyłam na suchej, rozgrzanej patelni. Nie zrumieniłam go nawet, tylko podgrzałam. Ostudziłam i zmieliłam w młynku do kawy. Można pominąć ten krok!
- ** Możesz użyć domowej koko mąki - przepis na blogu.
Hmmm zrobione tylko kule za rzadkie co złe zrobiłam ;(((
Ewelina dodaj więcej wiórek lub zmielonego sezamu. Masa musi być gęsta. Warto odstawić do lodówki. A może wlałaś trochę wody z gotowania batata? Tak czy siak – wiórki lub mąka sezamowa uratują sytuację 😉
Czy te kule są wystarczająco zwarte by nie zostały zgniecione przez małą rączkę? Synek jest na etapie selekcji “manualnej” – wszystko co łatwo się zgniata nie nadaje się do jedzenia. Pozdrawiam!
Hej Kasiu! Dobrze się “trzymają” ale jeśli tylko synek będzie miał ochotę to bez problemu zgniecie kulę. Jeśli pominiesz sezam i dasz odrobinę więcej wiórków to może uda się je upiec. Piekłam już trufelki z awokado bo zrobiłam ich całą masę i chciałam poeksperymentować 😉 Lekko spłaszczyłam na blaszce i wyszły świetne ciacha. Nie powinnam ich piec bo w składzie mają orzechy nerkowca i miód ale wyszły fajne więc można spróbować. Pozdrawiam!
Zapytam też tu 😉 gdzie najlepiej kupić bataty?
Hej Magda! Wygląda na to, że w eko sklepie ;-( Ostatnio mąż sam robi większe zakupy i we wszystkich supermarketach bataty są z USA. Jeszcze rok temu często trafiałam na te z Izraela lub Hiszpanii w Auchan.
Dzięki! No nie, a ja zaraz przechodzę na protokół autoimmuno :/ a słyszałaś o platanach?
Ojeju Magda współczuję bo czytałam już kiedyś o protokole a.i ograniczenia są straszliwe…bez nasion, bez ziemniaków, bez orzechów, bez jajek (!) plus to co na paleo czyli nabiał, zboża i strączki. Rozumiem, że musisz poprawić stan zdrowia?
Tych zielonych, ogromnych bananach? Bo te bardzo lubię z odrobiną soli pieczone lub smażone ale u nas ich nie można kupić i czasem mąż siostry przywozi.
Ile tego batata wagowo? Bo nie wiem czy mojego zaliczyć do średniego czy małego;)
hahahaha wiem te moje miary czasem są uciążliwe ale tak to jest jak się nie ma wagi 😉 To może tak – około 2/3 szkl puree 🙂
Swietne sa! ale do pelni szczescia brakuje mi gestes czekolady, bo ta moja z kakao wyszla taka ze splywala z kulek i nie mam takiej pieknej czeko skorupki. co zrobilam zle? ale i tak dziekuje, bo nawet w tej niedoskonalej wersji sa doskonale!
Weronika dopiero odnalazłam Twój komentarz :/ Ja też robiłam domową – dałam trochę więcej karobu i kakao (zawsze mieszam) niż tłuszczu plus miód i polewałam już przestudzoną. Ja je już tylko z tą skorupką robię bo smakują nieziemsko! Pozdrawiam
Witam zrobilam dzis te kule 😀 zachecil mnie Pani opis i chec przetestowania czy sa az tak pyszne. Zrobilam z wiekszej ilosci batatow ,reszte skladnikow tez powiekszylam… wyszly w smaku jak chalwa… i zamiast w domu kieluc sezam uzylam gotowej tahini. Nie lubie chalwy, ALE przyznaje ze w tych kulach nie przeszkadza mi ich smak. Niestety masa na nie wyszla dosc miekka,a nie chcialam ladowac duzo kokosu. Zamrozilam je kiedy oblalam czekolada.Beda wyjmowane kiedy przyjdzie ochota na slodkie. Chce tez podziekowac za wszystkie wspaniale przepisy !!! sa genialne ! czekam kolejne 😀
Dziękuję Olu :-* Świetny pomysł z mrożeniem! Ja też od jakiegoś czasu mrożę po kilka sztuk kuleczek, muffinek, kawałek ciasta. W gorsze dni jak znalazł 🙂 Pozdrawiam!
Bardzo smakowite kulki- moje podniebienie zachwycone, choć moi trzej mali smakosze docenili, ale… tylko polewę “czekoladową”. Ale i tak jeszcze powtórzę te kulki, choćby dla mnie 😉 Pozdrawiam 🙂
Cieszę się, że mama zadowolona 🙂 Może wspólne lepienie kuleczek troszkę ośmieli ich podniebienia 😉 Pozdrawiam!