Dawno, dawno temu zupełnie wyeliminowałam biały rafinowany cukier z naszej kuchni. Nie było to ani trudne ani drogie 🙂 W Dublinie było jednak łatwiej bo mieszkaliśmy sami. Teraz mieszkamy w Polsce i widzę w jakich ilościach kobiety w mojej rodzinie używają cukru w kuchni…nawet do surówek! Tak jest w większości polskich domów bo tradycyjna kuchnia polska cukru nadużywa. Zastąpić cukier jest łatwo – trzeba tylko chcieć!
Dlaczego zrezygnowaliśmy z cukru? Nie mamy problemu z nadwagą, a “od czasu do czasu przecież nie zaszkodzi”. Niestety zaszkodzi.
W naszej kulturze cukier równoznaczny jest z dzieciństwem i jeśli dziecko nie dostaje kinderków to większość osób uważa, że jest pozbawione przyjemności. Gdziekolwiek byśmy nie poszli zawsze znajdzie się osoba, która próbuje Filipka poczęstować jakimś zlepkiem cukru, syropu glukozowo-fruktozowego i kakao. (Na szczęście dla niego Kinderki, Lindory czy Ferrero Roche to takie fajne kulki, którymi można rzucać 😉 )Kiedy mówię, że Filip nie je kupnych słodyczy często słyszę “Przecież raz na jakiś czas nie zaszkodzi”, “Tylko troszeczkę” i moje ulubione wytłumaczenie “Przecież w przedszkolu czy szkole i tak będzie jadł słodycze”. Wkurza mnie to! Dzieci są szprycowane słodyczami bez głębszej refleksji osób, które im je podsuwają. Zupełnie ignoruje się fakt, że są kompletnie bezwartościowe, a co gorsza szkodliwe.
Czym różni się cukier rafinowany od nierafinowanego?
Wyjaśnijmy sobie teraz różnicę między naturalnym cukrem, który znajdziecie w dyni, marchwi czy zbożach, a cukrem rafinowanym. Cukier rafinowany jest kompletnie pozbawiony witamin i substancji mineralnych naturalnie występujących w buraku cukrowym. Zostają tylko puste kalorie. Żeby to były tylko puste kalorie… Niestety cukier to podstępna bestia, która uzależnia nas od siebie aby pogorszyć nasze zdrowie i ograbić z wielu cennych minerałów i witamin.
- Cukier stwarza idealne środowisko dla rozwoju szkodliwych bakterii prowadząc do próchnicy i zaburzenia naturalnej równowagi flory bakteryjnej, co sprzyja rozwojowi grzybic i infekcji. Nawet niewielka ilość rafinowanego cukru blokuje aktywność systemu immunologicznego!
- Rafinowany cukier i kupne słodkości spowalniają metabolizm wapnia i OSŁABIA KOŚCI – jeśli większość życia będziesz nadużywał/a cukru na starość dostaniesz słodki bonusik w postaci artretyzmu.
- Cukier rafinowany przedostaje się do krwiobiegu szybko co stanowi szok dla żołądka i trzustki. Organizm się ZAKWASZA, a to doprowadza do gwałtownego zużycia MINERAŁÓW.
- Syntetyczny cukier uzależnia jak kokaina! To nie żart! Naukowcy (Dr David Ludwig i wielu innych) odkryli, że cukier uzależnia dużo szybciej niż tytoń czy narkotyki. Cukier wywołuje w mózgu taką samą reakcję jak narkotyki. Więcej przeczytaj tu
Smak słodki odpręża i relaksuje, daje też zastrzyk energii. Dzieci bardzo potrzebują smaku słodkiego, a my powinniśmy im go dostarczyć ale w ZDROWEJ FORMIE. Smak słodki to nie tylko słodkości! Nie zapominajmy o dyni, marchwi, owocach, kompotach, ryżu, kaszy jaglanej, strączkach itp. Zdziwiły Cię ostatnie trzy? Większość z nas ma już wypaczone kubki smakowe. Wypaczone dodawanym wszędzie skoncentrowanym cukrem – jest on nawet w chlebie! A kasza jaglana, kukurydziana, ryż czy strączki są słodkie i w diecie – szczególnie dziecka – nie powinno ich zabraknąć. Zbilansowana dieta bogata w warzywa, kasze, “dobry” tłuszcz dobrze odżywia nasze organizmy i zapobiega nagłym napadom głodu na “coś słodkiego”.
Domowe słodkości
W naszym domu zamienników cukru nie brakuje, a pichcenie przy ich użyciu nie jest ani trudne, ani drogie. Ciasteczka, muffiny, ciasta, czekoladki, żelki i inne zdrowe domowe łakocie słodzę:
- miodem
- syropem klonowym
- syropem daktylowym
- daktylami
- rodzynkami
- figami
- bananami
Nie słodzę mocno bo nie chcę przyzwyczaić Filipa do skoncentrowanego smaku słodkiego. Jedynie moje domowe czekoladki są dość słodkie ale nigdy tak słodkie jak kinderki.
Rozumiem, że zaganiana mama nie ma czasu upiec ciasteczek i niestety łatwiej kupić batonika czy lizaka. A większość ciasteczek, które piekę zabiera ok 10 minut. Domowe czekoladki powstają w około 3 minuty! Każdy ma 3 minuty 🙂 Nawet jeśli rodzice zmieniają przyzwyczajenia i przygotowują zdrowe słodycze w domu, ktoś w rodzinie często nie zgadza się z takimi “fanaberiami” i jawnie bądź potajemnie daje dziecku słodycze stawiając rodzica w roli “złego”. Dziadkowie są często źródłem problemu. Myślę, że dla większości pokolenia naszych rodziców czy dziadków słodycze kojarzą się z rarytasem, który za czasów PRL-u nie był łatwo osiągalny. W ich czasach słodycze na stół trafiały od święta i w takich dawkach nikomu nie szkodziły. Konsekwencje uzależniania dzieci od cukru są katastrofalne. Alergie, próchnica, ciągłe przeziębienia rzadko kojarzone są ze spożywaniem słodyczy.
Reklama dźwignią handlu…zdrowie konsumenta jest nieważne
Koncerny żywieniowe jak choćby Nestlé walczą o konsumentów ogłupiającymi reklamami. Uśmiechnięte dzieci, radośni rodzice i piękna piosenka w tle – ten obrazek zapada w pamięć. Kto teraz czyta etykiety? (Ja 🙂 ) Nutella to przecież tylko zdrowe orzechy laskowe, mleko i kakao…czyżby? Oto skład Nutelli:
- cukier
- olej roślinny
- orzechy laskowe
- kakao odtłuszczone
- mleko w proszku
- laktoza
- serwatka w proszku
- lecytyna sojowa
- aromat
Nutella nie jest “idealnym śniadaniem dla całej rodziny” jak zapewnia nas producent, gdyż w jej składzie jest ponad 50% CUKRU. Słownie: PONAD PIĘĆDZIESIĄT PROCENT CUKRU ! Ponad połowa słoika to cukier! Drugi na liście niewinnie brzmiący olej roślinny to najprawdopodobniej rafinowany olej palmowy, który jest bardzo tani i dlatego chętnie używany w przemyśle żywnościowym. Po rafinacji staje się bezwartościowy. Orzechów laskowych jest tylko 13%, a kakao 6%. (Już niedługo podam przepis na domową “nutellę”, która rzeczywiście będzie wartościowym posiłkiem dla całej rodziny).
W okrutny sposób koncerny nabierają rodziców niemowląt, którym dopiero rozszerza się dietę. Jednym z wielu przykładów są Pierwsze ciasteczka firmy Hipp. Skład jest porażający bo w zamyśle producenta może być serwowany 5 miesięcznym niemowlętom! 10zł za 150g cukru i mąki pszennej, a i nie zapominajmy o spulchniaczu! Pamiętam jak kupił je mój mąż dla Filipka…nie wierzyłam czytając skład!
- mąka pszenna* 47%
- cukier*
- skrobia pszenna*
- oleje roślinne* (palmowy*, słonecznikowy*)
- mleko chude w proszku*
- substancja spulchniająca (wodorowęglan potasu)
- wyciąg z wanilii Bourbon
- witamina B1
Producent podkreśla, że wszystkie składniki z gwiazdką są ekologiczne. Super – teraz na pewno dam je Filipkowi! Ręce opadają… Gotuje się we mnie bo wiem, że są rodzice/opiekunowie dzieci, którzy nie przeczytają składu albo mają go głęboko w d…i wystarczy, że dziecku smakują. Na jaką cholerę 5 miesięcznemu niemowlęciu CUKIER czy WODOROWĘGLAN POTASU?!? Chyba tylko po to aby koncern wychował sobie uzależnionych od cukru konsumentów.
Bez cukru naprawdę da się żyć! Oczywiście jest on dodawany praktycznie wszędzie wliczając pieczywo i wędlinę ale jeśli zaczniesz więcej gotować w domu lepiej się poczujesz – psychicznie i fizycznie 🙂 Rezygnacja z cukru wydaje się bardzo trudna ale wcale tak nie jest! Na początku potrzebujesz dyscypliny i silnej woli ale już po około 2 tygodniach przestaniesz ślinić się na widok czekoladek czy pączków. Warto podjąć wyzwanie i spróbować detoksu 🙂 Zrób to dla swojego dziecka! Przecież dzieci uczą się wszystkiego od rodziców, a dobre nawyki żywieniowe dziecka – zaprocentuje to jego zdrowiem. Aby odnieść sukces musisz zawsze mieć pod ręką suszone owoce, orzechy i domowe wypieki 🙂 Kiedy już pokonasz uzależnienie coś syntetycznie słodkiego raz na jakiś czas ani Tobie, ani dziecku nie zaszkodzi!
Tak bawiliśmy się z Filipkiem gigantycznym Ferrero Roche, który dostaliśmy od jego babci na Wielkanoc. Opakowanie posłużyło jako czapka – dużo było śmiechu 🙂 a Ferrero zamieniło się w piłkę. Filip ma 17 mcy i nie ma pojęcia, że to czekoladka. Nigdy nie dostał jeszcze kupnej czekoladki i będę ten moment odwlekać ile się tylko da!
Paul Pitchford “Odżywianie dla zdrowia. Tradycje wschodnie i nowoczesna wiedza o żywieniu”
Barbara Tamelie “Odżywianie według Pięciu Przemian”
http://ajcn.nutrition.org/content/early/2013/06/26/ajcn.113.064113.abstract
http://www.huffingtonpost.com/dr-mark-hyman/sugar-addiction_b_3502807.html
A przepis na ciasteczka w 3 minuty? 🙂
Wiolu jest ich kilka 😉 amarantuski, sezamki czy owsiane
Daj znać, które najbardziej smakowały 🙂
Prawda jest taka, ze gdy Filipek pójdzie w Polsce do przedszkola całe Twoje wysiłki pójdą na darmo! Niestety! Zostaną mam nadzieję choć dobre przyzwyczajenia! Moje bliźniaczki do 3 roku życia nie znały słodyczy, z czego oczywiście jestem bardzo dumna i… poszły do przedszkola! Życzę Ci powodzenia w walce z systemem:):)
Dziękuję Asiu – ja naprawdę mam zamiar walczyć z systemem. Pozdrawiam
Mój syn skończył właśnie 18 miesięcy i też nie jadł od urodzenia nic co ma w sobie nienaturalny cukier. Trzeba zachować dużą czujność bo nawet znalazłem dwa takie same słoiczki i jeden był dosładzany a drugi nie. Co do przedszkola…. już mam wybrane takie w naszym mieście, które nie pozwala na przynoszenie słodyczy, a zalecenia rodziców są bardzo przestrzegane. Póki co jest z babcią, której raz wytłumaczyłem o co chodzi i teraz gdy kupi cos nowego dla syna to najpierw pyta czy może mu dać. Niestety w rozmowie z innymi ludźmi ręce opadają na argumenty typu: “to jest dziecko i… Czytaj więcej »
Gratuluję Babci! Często słyszę historie o nadgorliwych babciach, które przy każdej możliwej okazji podsuwają cukiereczki bo przecież “dzieci MUSZĄ jeść słodycze”… i nawet jeśli rodzice jasno wytłumaczą dlaczego nie chcą podawać dziecku słodyczy to często ta decyzja nie jest szanowana. Mało kto wie, że dziecko ma przecież DWA RAZY WIĘCEJ KUBKÓW SMAKOWYCH NIŻ DOROSŁY. To co dla dorosłego jest bez smaku dziecku smakuje i kiedy nie chce czegoś zjeść/wypić to zwyczajnie oznacza, że nie ma na to ochoty bo już jest najedzone/nie czuje pragnienia. A takie mocno dosłodzone to manipulacja apetytem. No ale my to wiemy 🙂 Dziecko to biała… Czytaj więcej »
ja kilka lat temu zrezygnowałam z cukru i tym podobnych i ani nie wzrosła mi odporność, ani nie poprawiło się moje samopoczucie…
U mnie wręcz przeciwnie. Marta ważne, żeby dostarczać sobie wartościowych słodkości bo człowiek smaku słodkiego bardzo potrzebuje. Ciekawa jestem co jesz w ciągu dnia? Bo jeśli się katujesz tylko świeżyzną i waflami ryżowymi to odporność i samopoczucie nie ma szans się poprawić. Bardzo ważne są śniadania na ciepło – ja i synek zwykle jemy jaglanki/owsianki z owocami, omlety, jajecznice, czasem muffinki, placki lub makarony z musami owocowymi. Jesienią i zimą bardzo ważne są rozgrzewające zupy na obiad. Pozdrawiam
Też walczę z nadmiarem cukru w diecie moich dzieci… Jedzą czasem słodycze, ale w ograniczonych ilościach. Pieke sama pieczywo, proste ciasta… Slodzimy miodem… Soki sa tylko od święta. I… da się żyć. Trzeba się tylko trochę wysilić. Dzieciaki bardzo dobrze funkcjonują. Zawsze mają jabłko w zasięgu ręki, gdy tylko chcą coś słodkiego.
Fajna na Twoją strona!:-)
A jednak można 😉 Dziękuję 🙂
Dziękuję za uświadomienie mi pewnych rzeczy. Od poniedziałku zero słodyczy.
Przepraszam, od jutra 😉
hahahaha nie będzie łatwo ale trzeba próbować! Ja przeszłam na domowe wypieki z bananem, daktylami itp i prawie rok nie zjadłam nic kupnego 🙂 Czułam się świetnie i nie ciągnęło mnie. Od czasu gdy wrócił mi okres czyli rok temu jest trochę gorzej i strasznie mnie ciągnie. Czasem polegnę ale to tylko jak gdzieś wyjeżdżamy bo w domu nie mam kupnych słodyczy prócz czekolady 85% i to jest najlepsza metoda!