To są najlepsze kotlety jakie jadłam! Naprawdę i przepraszam za brak skromności 😉 Nie lubię dotykać mięsa, a już na pewno lepienie kotletów nie jest czymś co lubię robić w kuchni. Dlatego taki sukces smakowy bardzo mnie cieszy 🙂 Przez ponad 3 lata byłam wegetarianką. Wszystko zmieniło się gdy byłam w ciąży. Zwyczajnie potrzebowałam mięsa! Sercem zawsze będę wegetarianką i miałam nadzieję tak żywić synka. Na szczęście poczytałam o diecie paelo i wiele argumentów do mnie przemawia. Nie odrzucę zbóż bo według mojej wiedzy są wartościowe ale trzeba je umieć ugotować… O tym już wkrótce na blogu.
Dla kogo? Jeśli dziecko będzie mięsa potrzebować to zacznie je jeść. Filip zaczął jeść mięso dopiero kiedy skończył rok i ma się świetnie 🙂 Do roku to mleko jest głównym pokarmem dziecka więc nie panikuj jeśli Twój Szkrab odmówi zjedzenia kotlecika. Nie dosalaj też jego porcji – to będzie oszustwo…
Gorąco polecam włoską passatę Mutti – kupiłam ją w Auchan. Bardzo chciałam kupić polską ale ta ma piękny skład i cenowo wychodzi jak te polskie 🙂 Dodatek bazyli wynosi ten sos w inny wymiar!
- • 1/2 kg mielonego mięsa z indyka
- • 1 czubata łyżka zmiksowanego podduszonego jarmużu*
- • 1 szkl ugotowanej kaszy jaglanej**
- • 1 jajko
- • 2 łyżki płatków drożdżowych lub 1 łyżka mąki np gryczanej
- • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- • 1 łyżka koperku
- • 1 płaska łyżeczka słodkiej papryki
- • 1/3 łyżeczki kurkumy
- • 1/3 łyżeczki drobno zmielonego pieprzu
- • 1/2 łyżeczki soli himalajskiej (po 2 r.ż.)
- • 2 łyżki mąki gryczanej do obtoczenia kotletów
- • 1 - 2 łyżki oleju kokosowego do podsmażenia kotletów
- • SOS: passata pomidorowa z bazylią (w szklanej butelce) - 2 szkl
- • 1/2 szkl wody
- 1. Mąkę wysyp na duży tależ.
- 2. Do miseczki wlej wodę do maczania palców - kotlety nie będą się kleić. Jeśli masa nadal mocno będzie się kleić dosyp 1 łyżkę mąki gryczanej.
- 3. Do dużej miski wrzuć wszystkie składniki i wyrób masę rękami - najgorszy moment... (Sól: jeśli Twoje dziecko nie skończyło 2 lat wyrób masę i ulep 4 kotlety czyli obiad na 2 dni i dopiero wtedy posól).
- 4. Kotlety obtaczaj w mące i odkładaj na talerz.
- 5. Na dużej patelni rozgrzej olej koko. Ułóż jak najwięcej kotletów i posmaż z obu stron. Przełóż do garnka - najlepiej aby kotlety zmieściły się na dnie.
- 6. Passatę połącz z wodą i zalej kotlety. Duś pod przykryciem około 10 - 15 minut.
- 7. Podawaj z surówką z kapusty kiszonej (dla dziecka należy lekko zmiksować w blenderze) i kaszą jaglaną czy ziemniakami.
- Smacznego!
- *5 dużych liści jarmużu umyj, odetnij twarde łodygi, potnij drobno, zalej wrzątkiem na 3 min i zblenduj. Tak przygotowany jarmuż pomroziłam i mam go zawsze pod ręką 🙂
- **1/2 szkl surowej kaszy jaglanej zamoczyłam na noc. Rano wylałam wodę i zalałam świeżą (1 szkl wody). Gotowałam pod przykryciem ok 20 min (kiedy kasza wciągnie większość wody wyłącz gaz i zostaw na 10 min aż wchłonie całą wodę) najpierw na sporym ogniu, a po 5 minutach na małym płomieniu i na blaszce. Kaszę najlepiej ugotować rano albo poprzedniego dnia - znacznie przyspieszy to pracę.
Przepis super, jutro wyprobuje, pojawia się tylko pytanie cxy moje 1,5 roczne dziecko zje coś takiego cxy poźuje w buzi i wypluje jak większość mięsa i obiadu czym doprowadza mnie do szaleństwa:(
Sylwia nie denerwuj się 🙂 u nas było dokładnie to samo – widocznie jeszcze mięsa nie potrzebuje. Próbowałaś z ugotowanym udkiem (super miękkim) bo u nas koło 15 może 16mca to był hit. Pulpecika czasem zjadł ale najbardziej Filipkowi pasowało udko oraz małe kawałki mięsa w krupniku. Filipek i jego kuzynka bardzo lubią te kotleciki więc myślę, że jeśli Twoje Maleństwo zechce tylko spróbować to zje 🙂 Nie martw się, że mało je bo może tak naprawdę je dużo – ma przecież tyciuteńki żołądek 😉 Polecam Ci z całego serca książkę “Moje dziecko nie chce jeść” – tak dla spokoju… Czytaj więcej »
Za chwilę zabieram się za te kotleciki póki mała śpi tylko mam w domu pierś z kurczaka a nie indyka.. A co myślisz o smażeniu na maśle klarowanym? Ma wysoką temperaturę dymienia.. A olej kokosowy nierafinowany nie zmieni smaku na kokosowy?
Hej Aniu! dopiero czytam Twój komentarz… Córcia już pewnie wstała :/ Z piersi kurczaka mogą wyjść za suche ale daj znać – mam nadzieję, że się mylę 🙂 Ja smażyłam na kokosowym – passata z bazylią daje tu cudowny efekt i mają taki włoski smak 😉 Smacznego!
Wyszły pyszne:) kolejny Twój przepis i moja córcia wcina choć dotąd z nowościami bywało różnie. Będę tu stałym goście wiec ostrzegam że jeszcze nie raz cos napiszę bądź zapytam
Bardzo się cieszę Aniu! Pisz śmiało 🙂 Pozdrawiam!
Jakiej firmy olej kokosowym poleca Pani??:)
Pozdrawiam
Sabina kupuję TEN bo jest w rewelacyjnej cenie i jestem z niego zadowolona. Najlepszy jest na pewno TEN ale ta cena powala na kolana ;-( Wiele osób twierdzi, że dobry olej kokosowy nie może kosztować 35zł za prawie litr ale on jest tłoczony w Polsce, a nie w Indonezji i nie z kokosów czy wiórków ekologicznych. Kokos ma tak grubą skorupę, że nie trzeba wydawać 2x tyle ze względu na znak “bio” bo ta gruba skorupa dobrze chroni przed chemią. Najważniejsze aby olej był nierafinowany i tłoczony na zimno. Pozdrawiam!
To jak to w końcu jest z tym olejem? Do smażenia nierafinowany? To do czego używać rafinowanego?
Chyba robiłam źle bo uznałam, że nierafinowany to tylko do gotowego dania np do owsianki na koniec dodać. A smażylam na rafinowanym. Duża krzywdę zrobiłam ?
Hej Marzena! Często spotykam się ze sprzecznymi informacjami nt rafinowanego oleju koko bo niby do smażenia ok i nieszkodliwy jak inne rafinowane. Mnie to jakoś nie przekonuje. Rafinowany to rafinowany i najlepiej nie używać go w kuchni wcale. Od dłuższego czasu smażę na maśle klarowanym, czasem na smalcu, a jeśli krótko to na oliwie z oliwek lub nierafinowanym oleju koko. Od dawna zamierzam dodać wpis o tłuszczach. Póki co zbieram info przecie oleju rzepakowemu 😉 Pozdrawiam
Przepis wyśmienity. Mój dwuletni synek zjadł takie trzy na obiad a i nawet teściowa pochwaliła 😀
Dzięki za inspirację. Robię dzisiaj na obiadek z drobna modyfikacja dla małego alergika.
Super 🙂
A w czym mrozila Pani jarmuz? Pietruszke i koperek tez mroze ale sa lekko podsuszone wiec nie mam problemu z zeskrobaniem z pojemnika. A jak to jest z jarmuzem, czy przed blendowaniem zlewa Pani wode i czy po zmrozeniu nie zamienia sie w bryle?
Dziekuje za odpowiedz
Justyna
Hej Justyna! Jarmuż najlepiej mrozi się umyty, osuszony, bez łodyg i poszarpany – można powiedzieć, że zachowuje swój kształt i łatwo go oddzielić więc nie trzeba zużyć całej zawartości woreczka. Tak zamroziłam połowę jarmużu, drugą sparzyłam wrzątkiem i zmiksowałam. Tak zlewałam wodę ale nie wycierałam papierowym ręcznikiem itp Chyba ten drugi sposób w naszym wypadku sprawdził się najlepiej bo nożem “odbijałam” tyle ile potrzebowałam i nie musiałam się martwić, że Filip pozbędzie się jarmużowego liścia z potrawy. Mnie bardzo podobały się i smakowały te poszarpane liście wrzucone np do jajecznicy czy duszonych warzyw. Pozdrawiam!
Talerz! 🙈
Czy można je zamiast smażenia upiec w piekarniku? Jeśli tak, to jak długo i w jakiej temperaturze? Z góry dziękuję za odpowiedź!
HEj Aga! No pewnie ale właśnie nigdy tego czasu nie zmierzyłam ;/ Ja bym dała 180C, wysokie naczynie, grzałka góra-dół – na początku bez pokrywki, a potem z pokrywką. Coś mi się kojarzy 30 minut ale ja po prostu wyciągam jednego i sprawdzam 😉