Wybór krzesełka to poważna sprawa… Jest ich milion pięćset, a niektóre potrafią zamienić się nawet w stolik. Na poszukiwaniach spędziłam godziny ale wtedy mało wiedziałam i szukałam jak najbezpieczniejszego fotelika. A bezpieczeństwo równało się rozmiar, pasy bezpieczeństwa, blokada na kółka ehhh jak gdyby samoistne przesunięcie się fotelika po kuchennej podłodze miało spowodować uszczerbek na zdrowiu mojego najukochańszego dziecka! 1,5 roku temu zaczynaliśmy przygodę z BLW i jeszcze nie raził mnie fakt, że te najbezpieczniejsze foteliki swoimi gabarytami utrudniają wspólne rodzinne posiłki. Nie myślałam o tym przy zakupie bo jakoś nie umiałam sobie tego wyobrazić. Ileż to my razy potykaliśmy się o te rozstawione nogi! Oj łatwo stracić z oczu najważniejsze cechy krzesełka kiedy producent mydli nam oczy funkcjami 5w1 czy trzystopniowym pochyleniem oparcia krzesełka… Przecież niemowlę nie powinno jeść w pozycji półleżącej! Zaczynasz czytać te opisy i porównujesz: aha w tamtym krzesełku można było regulować oparcie, a w tym już nie można itp W końcu kupujesz to, które ma najwięcej do zaoferowania… A przy BLW potrzeba tylko zgrabnego krzesełka, które możesz z łatwością podsunąć pod rodzinny stół. Krzesełko powinno być “do jedzenia”, a nie “do karmienia” zatem iluś stopniowe pochylenie oparcia jest bezsensowne.

Od początku podobał mi się fotelik Chicco Polly jednak cena przerażała…prawie 400zł!!! Zatem szukałam krzesełka, które będzie miało te same funkcje i udało się! Krzesełko Kinderplay, które posiadało wszystkie możliwe funkcje wymienione przez Chicco było 200zł tańsze. Dodatkowo ceratkowy wkład cieszył oko soczystymi, zielonymi jabłuszkami. Tak naprawdę nie powinnam się mocno czepiać bo do 18mca Filipek uwielbiał to krzesełko! Potrafił w nim siedzieć nawet godzinę! Dlaczego się na nie “obraził”? Bo czuł się w nim inaczej niż reszta domowników. Krzesełka typu Kinderplay wyglądają jak foteliki samochodowe na nogach! Zbyt zabudowane, tworzą jakby twierdzę, a kiedy przypomnę sobie ile czasu spędziłam na jego szorowaniu brrrrrr To takie komercyjne twory dla naiwnych rodziców pragnących zapewnić dziecku wszystko co najlepsze. My też się nabraliśmy. Są krzesełka, które lepiej wpisują się w założenia BLW. 

Przy wyborze krzesełka kieruj się …wielkością mieszkania.

Może brzmi to śmiesznie ale uwierz, że to ważne. O krzesełko Kinderplay potykaliśmy się miliony razy, a nasza kuchnia jest naprawdę duża! Inne krzesełko sprawdzi się w ciasnym mieszkaniu, a inne w wielkim domu. Chociaż według mnie są tak naprawdę 2 modele, które wpasują się w każdą przestrzeń. Najtańsze i najbardziej praktyczne krzesełko kupisz w Ikei za 50 zł. Śmiałam się z niego. Wydawało się takie niestabilne, brzydkie i nieodpowiednie dla naszego Skarba. Nic bardziej mylnego. Teraz żałuję, że go nie kupiliśmy. Kiedy gdzieś wychodzimy krzesełko Antilop sprawdza się świetnie i nie dziwi fakt, że większość restauracji ma je na wyposażeniu – sprząta się je ekspresowo, nie zabiera dużo miejsca. Najważniejsze jednak, że dziecko siedzi przy stole z resztą rodziny i nie ma tej bariery co w zabudowanych krzesełkach, które często pretendują do roli fotelika samochodowego 😉 Krzesełko Antilop ma jednak minus. Nie ma podnóżka. Ale dla chcącego nic trudnego i można taki podnóżek sobie skonstruować.

Ikea wyprodukowała drewnianą wersję Antilop. Blames to urocze, zgrabne i bardzo solidne krzesełko. Jeśli tylko dziecko będzie chciało w nim siedzieć, a wierzę że tak, to posłuży nawet do 3 r.ż.

Drugie krzesełko, które doskonale wpasuje się w każdą przestrzeń to Tripp Trapp od Stokke. Niestety ten cud kosztuje niebagatelne 700zł !!! Tak, tak 700zł ;-( Co w nim takiego wyjątkowego? To krzesełko na całe życie! Może na nim usiąść nawet 100kg osoba! Poza tym jest piękne, funkcjonalne, nie zabiera dużo miejsca i wkomponuje się w każdą przestrzeń.

Danchair wzoruje się na Stokke ale jego cena jest do przyjęcia ale nadal bardzo wysoka bo kosztuje około 400zł. Jeśli jednak pomyśleć, że krzesełko jest drewniane i będzie służyć nawet nastolatkowi to cena już tak nie szokuje. Jest jeszcze Safety 1st Timba “kuszące” ceną (240zł) bo skoro wygląda trochę jak Tripp Trapp i Danchair to pewnie też jest na całe życie? Niestety nie! Udźwignie jedynie 30 kg co sprawia, że nie wypada już tak korzystnie.

Ciekawa jestem Waszych opinii o krzesełku Danchair i Stokke. Marzę o krzesełku Danchair bo nie dosyć, że praktyczne to jeszcze wygląda jak zwykłe krzesło! O Stokke nawet nie będę śnić bo cena mnie powala… Aczkolwiek pan Peter Opsvik zaprojektował krzesło, które zachwyca starannością wykonania i prostotą użytkowania.

Na krzesełko Kinderplay wydaliśmy o zgrozo 200zł, a sprzedaliśmy za 85zł! Miało posłużyć do 3 roku życia, a tu figa z makiem. Filip się na niego wypiął w wieku 18 miesięcy, a my na szybciora kupiliśmy w Ikei mały stoliczek, żeby choć czasem zwolnić kolana. Wielka szkoda, że nie wiedziałam o istnieniu krzesełka Danchair bo wiem, że Filip nadal by go używał, a ja miałabym wolne kolana jak dawniej ehhhh Chce ktoś sprzedać? Chętnie kupię 🙂

Krótko i na temat. Hity i kity wśród krzesełek.

HITY (funkcjonalność):

1. Antilop, Ikea – 50zł
2.  Blames, Ikea – 250zł
3. Danchair, Baby Dan – 307zł
4. Stokke, Tripp Trap – 739zł*

*Wszystkie akcesoria do Tripp Trapp są sprzedawane osobno i za kosmiczne pieniądze ;-( Tacka: 159zł, siedzisko dla niemowlaka (barierka ochronna): 189zł, poduszka: 159zł. Końcowa cena przeraża i chyba 1% polskiego społeczeństwa może sobie na nie pozwolić. Mam nadzieję, że firma Stokke się opamięta…

 KITY – to tylko wierzchołek góry lodowej 😉

1. Prima Pappa Zero3, Peg Perego : 485zł
2. Baby Maxi 5w1: 220zł
3. Polly 2w1, Chicco: 439zł
4. Kinderplay: 200zł

Owocnych zakupów!

Drukuj lub zapisz jako plik PDF

Tagi: antilop baby dan baby lead weaning Baby Maxi blames BLW danchair fotelik do karmienia Ikea jak wybrać krzesełko do karmienia kinderplay krzesełko do karmienia Peg Perego polly chicco stokke tripp trapp wybór krzesełka do karmienia