Aronia to niedoceniane bogactwo bioflawonoidów i flawonoidów. Ze względu na rekordową dawkę antocyjanów aronia ma najwyższą zdolność antyoksydacyjną wśród wszystkich znanych owoców! Jednym słowem jest receptą na zatrzymanie młodości i zdrowia. Aronia ma szerokie zastosowanie przy leczeniu m.in.: nadciśnienia, cukrzycy, hemoroidów i chorób naczyń włosowatych. Dzięki zawartości rutyny wzmacnia i uelastycznia naczynia krwionośne więc działa prewencyjnie na choroby oczu, np jaskra czy powstawanie żylaków.
Czemu małe dziecko miałoby jeść aronię? Zawiera:
- witaminy: C, PP, E, B2, B9 (kwas foliowy)
- makro- i mikro-elementy: wapń, żelazo, miedź, molibden, mangan, jod i bor
Więcej o aronii przeczytasz TU i TU.
O zbawiennym działaniu orkiszu przeczytasz TU.
Jest jeden problem…
Aronia ma cierpki smak i surowymi owocami ciężko się rozkoszować. W ogrodzie moich rodziców rosną dwa potężne, piękne drzewa aronii i dwa ogromne krzaki. Mama świeże owoce dorzucała do szarlotki bo aronia cudownie komplementuje jabłka. Surowe owoce są według mnie smaczniejsze od porzeczek…ale nie jestem w stanie zjeść więcej niż 5-6 owoców (są trochę mniejsze od borówek) bo smak cierpki mocno się wtedy uaktywnia.
Można z niej robić dżemy i soki, dorzucać do ciast czy ciasteczek czy zrobić nalewkę. Ja przemycam ją w ciasteczkach 🙂
Jeśli kupujecie jagody goji to zamieńcie je na aronię właśnie! Nie dość, że cenowo aronia wychodzi na plus to jeszcze nie potrzeba jej pryskać pestycydami i innymi okropieństwami bo urośnie wszędzie i nie potrzebuje praktycznie żadnej pielęgnacji! Wiem bo rośnie u nas od lat. Jagody goij uzyskały status super food i ich uprawa bardzo się skomercjalizowała….na wielkich plantacjach w Chinach jagody są faszerowane pestycydami, herbicydami, środkami grzybo- i owadobójczymi…. Z moich obserwacji wynika, że aronia potrzebuje tylko kawałka ziemi, słońca i deszczu;-) Od maja do sierpnia przepięknie kwitnie na biało, jesienią obsypuje się czerwonymi liściami więc może pożytecznie ozdobić Twój ogród. Polecam kupić drzewko bo krzewy nie prezentują się już tak efektownie.
Dla kogo? Teoretycznie po 6 miesiącu ale na początku lepiej skupić się na daniach gotowanych. Według mnie po 12 miesiącu gdyż orkisz zawiera gluten (po rozmowie z 3 lekarzami pediatrii postanowiłam wprowadzić gluten kiedy Filip skończy rok, zaczęłam się jednak wahać i gluten wprowadziłam w 11 miesiącu w postaci orkiszu właśnie).
- SUCHE
- 1 szklanka mąki orkiszowej
- 1/2 szkl amarantusa ekspandowanego
- przyprawy: 1 łyżeczka cynamonu, 2/3 łyżeczki imbiru,1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1/2 łyżeczki sody
- dla dzieci z pełnym uzębieniem: garść pokruszonych orzechów
- MOKRE
- • 3/4 szklanki purée z dyni/jabłka*
- • 2 łyżki oliwy z oliwek/ stopionego masła klarowanego
- • banan
- • bardzo słodka mała gruszka (obrana)
- • 1 łyżka syropu ryżowego/klonowego (2 łyżki żeby były bardzo słodkie)
- + garść aronii (niepełna filiżanka)
- 1. Piekarnik rozgrzej do 180C na termoobiegu. W dużej misce połącz suche składniki, a mokre zmiksuj w blenderze.
- 2. Dodawaj mokre składniki do suchych, mieszając łyżką. Kiedy tylko składniki się połączą wsyp aronię i delikatnie wmieszaj ją w ciasto.
- 3. Przy pomocy 2 łyżeczek nakładać (1 nabieramy ciasto, a 2 zdejmujemy ciasto) na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piecz 12 minut w 180C na termoobiegu. Delikatnie się zrumienią.
- *Przepis na mus z dyni znajdziesz na blogu. Tutaj wystarczą 2 łyżki musu więc jeśli nie masz gotowego to 1 spory kawałek dyni wrzuć do garnka do wrzącej wody (troszkę wody - cała dynia nie powinna być nawet zasłonięta) i dusić około 5minut. Ugnieść widelcem lub zblendować i odmierzyć 2 łyżki. Tak samo postępujemy z jabłkiem.
- Najlepiej smakują na ciepło - nie można się od nich oderwać!
czytam o wpływie składników na organizm i się zachwycam :d samo zdrowie 😀
Ja też 🙂 i mając to wszystko w głowie przełamuję się i kilka razy w tygodniu zjadam kilka surowych owoców. Synek niestety nie jest fanem aronii i zjada tylko te owoce, które są ukryte głęboko w ciachu. Wszystkie “widoczne” wydłubuje i karmi mnie albo swojego tatę. Chyba chce żebyśmy byli wiecznie młodzi 😉 Pozdrawiam gorąco
Zrobiłam, ciut zmieniłam bo miałam tylko mąkę żytnia p.ziarnistą i zamiast amarantusa dałam pl.owsiane… wyglądały super ale po upieczeniu w smaku troszkę jakby surowe w środku.. takie troszkę gumowate wyszły :(((
Szkoda Olu ;-( Amarantus dodaje im lekkości, a mąka żytnia jest bardzo “ciężka”, orkiszowa b.przypomina pszenną. Te ciacha powinny być bardzo “lekkie” i chrupiące z zewnątrz. Przyznam, że z żytnią eksperymentowałam dawno temu i najlepiej ją łączyć z innymi.