Kiszone jabłka ukisiłam zraz po gruszkach i ja się zakochałam ale moi mężczyźni tak sobie. Finio nie wiedział, że zjadł 😉 a mąż stwierdził, że to “normalne jabłka podchodzące winem” hmmmm a dla mnie zwykłe jabłka po ukiszeniu smakowały jak KOSZTELKI! W dwa dni wyjadłam prawie cały słój. Inspiracja jak zwykle od Pozytywnie Zakiszonych.
Jabłka pozostają chrupiące i można je jeść jak zwykłe jabłko lub zetrzeć, pokroić w ćwiartki czy kostkę i podawać do obiadu itp czy jako samodzielną przekąskę. Gruszki zachowują się zupełnie inaczej bo zmieniają się w mus – więcej TU.
Dlaczego trzeba jeść kiszonki?
- Są naturalnym probiotykiem i jedzone systematycznie utrzymują prawidłową florę bakteryjną jelit, a jak już na pewno wiesz jelita to nasz drugi mózg! Dobra praca jelit = odporność, energia, dobre samopoczucie. W haśle odporność zawiera się również prawidłowe wchłanianie witamin i minerałów z pożywienia.
- Świetne źródło witamin (przede wszystkim witaminy C, witamin z grupy B oraz witaminy K dzięki, której dobrze wchłania się witamina D) i minerałów: wapń, potas, żelazo, magnez.
- Mniejsza zawartość cukru – pod wpływem bakterii mlekowego cukier obecny w owocach czy warzywach przekształca się w kwas mlekowy. Tak sobie myślę, że taka kiszona gruszka nie powinna zaszkodzić dzieciom z nietolerancją fruktozy ale takie moje domysły.
Dla kogo? Kiszonki zawierają sól (nie wszystkie) więc przed ukończeniem roczku podajemy je w minimalnych ilościach (spotkałam się z info, że od 11mca).
- • litrowy słoik
- • kilka małych, twardych jabłek
- • niecały litr wody + 1 łyżeczka soli + gwiazdka anyżu + laska cynamonu
- • garść rodzynek niesiarkowanych (aby ograniczyć ilość soli)
- 1. Przefiltrowaną wodę gotujemy z solą i studzimy.
- 2. Słoik należy umyć i wyparzyć. Na dno wrzuć rodzynki* i przyprawy i ścisło ułóż jabłka.
- 3. Zalej letnią solanką i dociśnij np mniejszym słoikiem (też wyparzonym) aby nie wystawały ponad powierzchnię wody . Po 5 dniach jabłka można jeść ale wiem, że wiele osób kisi nawet 2 tyg!
- *Kiedy rodzynki zaczną wypływać musisz je wyłowić bo spleśnieją jeśli nie będą zanurzone w płynie. drugiego dnia wypłynęły może cztery ale już następnego dnia prawie wszystkie więc przecedziłam zawartość słoika przez sitko (nad garnkiem) i wyrzuciłam rodzynki (były kompletnie bez smaku i nie potrafiłam znaleźć dla nich zastosowania...zjeść się ich nie dało), a resztę czystymi rękoma upchnęłam w słoiku i zalałam odcedzonym płynem.
- Serwuj tak jak surowe jabłka 🙂 lub zetrzyj czy pokrój w ćwiartki czy kostkę.
Pierwszy raz spotkałam się z kiszeniem jabłek. Jabłka bardzo lubię i jem przynajmniej jedno dziennie. Niestety różnie jest ze skórką, bo czasami sama odchodzi. Właśnie się zastanawiałam co oprócz ogórków i kapusty można ukisić i trafiłam na Twój blog. Super, spróbuję, bo moim jelitom ciągle coś dolega. Nie mogę przetworów mlecznych, bo laktoza, nie mogę chleba i mąk bo gluten. Zaczęłam moją walkę by nie jeść chleba, dopiero zaczynam. Dzięki za przepis, na pewno skorzystam.
Hej Rinka! Koniecznie zajrzyj do Pozytywnie Zakiszonych (niestety nie mają bloga :/) bo oni zakiszą wszystko 😉 Jeśli masz dolegliwości ze strony jelit to zwróć koniecznie uwagę na nawadnianie (30 min przed posiłkiem i…2h po! czasem niewykonalne ale podobno już po m-cu widać poprawę ale trzeba pić 8-10 szkl wody ze szczyptą dobrej soli lub chociaż sok z cytryny) i niepodjadanie między posiłkami. Kiszonki i probiotyki z apteki to podstawa. Współczuję :/ Powodzenia!
PS: nie pomijaj przypraw i rodzynek bo będą nie do zjedzenia…najlepsze są twarde i słodkie odmiany).