Wiele osób nie wyobraża sobie gotowania na urlopie. Przecież jedziemy odpoczywać! Ja nie wyobrażam sobie robienia obiadów ale już śniadania i kolacje jak najbardziej. Dlaczego? Bo jest:
Tanio: kup jajecznicę w restauracji i porównaj ile kosztuje Cię Twoja.
Zdrowo: wiesz na czym smażysz, co dodajesz. Po prostu wiesz co jesz.
Szybko: zdecydowanie szybciej jest zrobić śniadanie czy kolację w wynajmowanym lokum niż szukać restauracji z czymś sensownym.
Moje zapasy nie były do końca przemyślane bo wyjechaliśmy na totalnym spontanie ale wyszło całkiem fajnie i chyba nic bym nie zmieniła. Na plaży fantastyczne okazały się chipsy owocowe i ciasteczka gryczane Bio Ania (Rossman). Rok temu byłam trochę lepiej przygotowana – upiekłam nawet ciasto! Zobaczcie co zabrałam:
- domowe mleko kokosowe: do owsianki, koktajli z bananem i awokado, kakałko. Wlałam 1,5 l do plastikowej butli po Muszyniance, którą przewiozłam w torbie termicznej z kilkoma butelkami zamrożonej wody. Torba chłodziła się w zamrażalce przez dobę. Niestety po 2 dniach mleko popsuło się i myślę, że to przez plastik. W domu mleko trzymam w szklanej butelce.
- domowa koko mąka bo uwielbiamy placuszki z tą właśnie mąką.
- woda kokosowa (naturalny izotonik)
- banany, awokado: do owsianki, na koktajle. Pewnie, że można je kupić na miejscu ale ja miałam spory zapas w domu.
- pomidory bo miałam ich zapas w domu. Można je kupić wszędzie 🙂
- cukinia na placki* i do jajecznicy
- chleb żytni 100% bo taki jest bardzo ciężko kupić, a chciałam mieć na kanapki na plażę.
- pieczywo chrupkie bg
- olej kokosowy, masło klarowane
- miód
- sól himalajska
- pieczeń z indyka, kiełbasa bezglutenowa
- słodkości: czekolada 85%, morwa i migdały w czekoladzie, morwa suszona, rodzynki, chipsy owocowe, ciasteczka
Zabranie własnych słodyczy jest bardzo ważne bo gwarantuję Ci, że znalezienie czegoś sensownego w małej miejscowości, która żyje tylko latem graniczy z cudem. Znalazłam jeden sklepik, w którym można było kupić chipsy owocowe i warzywne.
*Cukinię miałam od babci z ogrodu. Zabrałam ze sobą blender (taki z ostrzem S) i najzwyczajniej w świecie kawałki cukinii zmiksowałam z jajkiem. Dodałam mąkę, przyprawy i smażyłam.
Co na pewno kupisz na miejscu?
Świeże owoce i warzywa, ogórki małosolne. Sery, kefiry, jogurty naturalne. Wędliny, kiełbasy, kabanosy.
Pomysły na szybkie śniadania i kolacje:
Śniadania: ukochana owsianka Filipka, jajecznica, jajka gotowane, omlet kokosowy, placki bananowo – kokosowe, koktajl.
Kolacja: pieczeń, jajka, jajecznica na bogato (z cebulą, pomidorem, kiełbasą), placki z cukinii, czasem coś na mieście.
Na plażę brałam kanapki, owoce, owoce suszone, ciasteczka, kupowaliśmy gotowaną kukurydzę. Nie obyło się też bez kabanosów i “paluchów” bo zapasy się skończyły.
Obiady jedliśmy zawsze w restauracji. Filipek miał nawet swoją ulubioną gdzie od razu zdejmował buty 😉 Zamawiał zawsze zupę pomidorową i dojadał od nas rybkę i co tam tylko chciał. Zwykle prosiliśmy o mały talerzyk i układaliśmy na nim małą porcję rybki, surówki itp
Wyjeżdżając należy pamiętać o tym, że dziecko je zawsze z nami. Nie ma tu miejsca na hipokryzję. Jeśli zamawiasz gofra to i dziecko będzie chciało go zjeść. My zgrzeszyliśmy lodami, których Filip absolutnie nie chciał spróbować! Wypił tylko wodę podaną do espresso 😉 Raz była też pizza, którą wszyscy się zajadaliśmy. A najbardziej z wyjazdu Filipek zapamiętał “inną bułeczkę” czyli palucha, który zawsze będzie kojarzył mi się z plażowaniem więc kiedy zapasy już się pokończyły kupowaliśmy paluchy. Na szczęście już nie prosi o “inną bułeczkę” bo wytłumaczyłam mu, że można ją kupić tylko nad morzem.
Co zabierasz wyjeżdżając na urlop?
Oto “inna bułeczka” czyli największy grzeszek wakacyjny:
Rok temu w czerwcu:
Rok temu byłam bardzo przygotowana. Filipek miał 18 miesięcy i były to nasze pierwsze wspólne wakacje. Upiekłam nawet ciasto i kruche ciasteczka. U góry: jajecznica z pieczenią z indyka, która smakowała baaaardzo 🙂
Nie, nie, nie dla ponownego użycia plastikowych butelek! 😉 Więcej info tu: http://ulicaekologiczna.pl/recykling/plastik-plastikowi-nierowny/
Co to za książeczka? 🙂
Magda muszę sprawdzić bo została w domu, a my mieszkamy chwilkę u teściów.
Zdecydowane nie dla plastiku ale nie sądziłam, że mleko mi się zepsuje… Nie miałam innej opcji niestety. Pozdrawiam
Jakiej mąki użyłas blw mamo do placków z cukini?
Kasiu mixu: gryczana + domowa kokosowa 🙂
Dziękuje 🙂