Robiąc zakupy spożywcze często dostaję palpitacji serca jak widzę produkty przeznaczone dla dzieci, które wypakowane są cukrem i mąką pszenną…Słoiczek firmy Hipp z serii “Przysmak na Dobranoc – Kaszka manna z mlekiem i czekoladą” po 5 miesiącu dobił mnie i przepełnił czarę goryczy. Dlatego stworzyłam czarną listę chcąc otworzyć oczy tym, którzy nie lubią czytać składu. Trochę się rozpisałam ale tak mam jak mnie coś bardzo złości…
1.”Słoiczki”
Często zawierają cukier i błędne informacje na temat wieku kiedy można je zaserwować dziecku. Wybrana “perełka” od firmy Hipp:
Przysmak na Dobranoc – Kaszka manna z mlekiem i czekoladą po 5 miesiącu życia!!! Firma Hipp robi z rodziców idiotów… Nie ma to jak kakaowo-cukrowy deserek na dobry sen i wspaniałą pracę jelit. Serwując ten “przysmak” dziecku nie dziw się jeśli zacznie się często przeziębiać. O dobrym śnie też raczej nie ma mowy po dawce pobudzającego kakao. Aha nie zapominajmy o regulatorze kwasowości, który niewątpliwie jest niezbędny dla 5cio miesięcznego niemowlęcia.
Firma Hipp robi też coś bardzo sprytnego. Przy każdym składniku, który nie powinien być podawany dziecku dodają gwiazdkę *. Gwiazdka ta oznacza produkty rolnictwa ekologicznego….Rodzic ma pomyśleć “to dobry produkt bo ekologiczny”.
2. Pierwsze Ciasteczka Hipp
Producent zaleca je podać już 5cio miesięcznemu niemowlęciu w formie kaszki!!!! Mąka pszenna z CUKREM wzbogacona substancją spulchniającą….mniam same wspaniałości dla małego brzuszka. Aha ciasteczka te zawierają również mleko krowie, które jest najczęstszym powodem alergii u maluchów.
3. Lubisie
Kolejny produkty z cyklu “nasze przesłodzone i napakowane chemią ciasteczko jest idealnym śniadaniem dla twojego niejadka”. Niedawno kupiliśmy w Bartku sandałki dla Filipa (oddaliśmy następnego dnia…) i na do widzenia ekspedientka wcisnęła Filipkowi w rękę Lubisia….Filipek jeszcze nigdy nie dostał nic podobnego więc szybko oddał paczuszkę tacie. Szczena mi opadła! W czasach kiedy co drugie dziecko jest alergikiem, a rodzice coraz częściej mądrzeją i nie podają dzieciom kupnych słodyczy…w sklepie OBUWNICZYM bez wcześniejszego zapytania rodziców, rozdawane są Lubisie.
A Lubiś mimo niewinnego wyglądu i niewielkich rozmiarów skład ma niesłychanie długi:
mąka pszenna, syrop glukozowo-fruktozowy, cukier, jaja, olej rzepakowy, czekolada 6%(miazga kakaowa, cukier, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu emulgator: lecytyna sojowa), mleko w proszku: odtłuszczone 3,3% i pełne 2,3%; stabilizator (glicerol), olej palmowy, substancje spulchniające (difosforany, węglany sodu), koncentrat minerałów z mleka (Co to wogóle jest?!?), emulgatory (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem mlekowym, estry kwasów tłuszczowych i poliglicerolu), sól, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, aromaty.
Zwróćcie uwagę, że juz na 2gim miejscu znajduje się syrop glukozowo-fruktozowy!!! Słodzidło tańsze od cukru i bardziej zdradzieckie niż cukier. Jedzenie produktów zawierających ten syrop powoduje ciągły apetyt na “małe co nieco” gdyż szybko podnosi poziom glukozy we krwi. Efekt? Otyłość, huśtawki nastrojów, po latach spożywania może przyczynić się m.in.do cukrzycy. Wstyd się przyznać ale jeszcze w liceum myślałam, że syrop glukozowo-fruktozowy to jakiś zdrowy syrop owocowy… Wymyślono go w Ameryce w latach 50tych aby wielkie firmy mogły zaoszczędzić na cukrze…
Kochani! Nie dajcie się oszukać specom od reklamy. Produkt przedstawiany jako idealne śniadanie dla dziecka to nic innego jak wypakowane chemią ohydne ciastko, które smakuje jak zatęchły przesłodzony biszkopt.
4. Biszkopciki Lu Petitki
Biszkopty kojarzą się nam z dzieciństwem i wydawać by się mogło, że są dobrą przekąską dla małego bezzębnego dziecka. Nie są! Nie mogą być ze względu na ogromną zawartość CUKRU oraz…syropu glukozowo-fruktozowego! Żeby tego było mało mamy tu jeszcze spulchniacze, tajemniczy emuglator i równie tajemniczy barwnik. Biszkopciki to chemiczny zapychacz! Są szkodliwe!
Skład: mąka pszenna 43%, cukier, jaja 27%, syrop glukozowo-fruktozowy, skrobia ziemniaczana, olej rzepakowy, sól, substancja spulchniająca (wodorowęglan amonu), aromat waniliowy, emulgator (jaki???), barwnik (jaki?!?)
5. Płatki śniadaniowe
to największa ściema wciskana ludziom…śniadaniowy fast food. Jeszcze w liceum wierzyłam, że płatki kukurydziane i Cheerios firmy Nestle to samo zdrowie. Kojarzyły mi się zawsze z filmami amerykańskimi. Jestem pewna, że gdybym Filipkowi dała Cheeriosy oszalałby na ich punkcie.
Producent reklamując Cheeriosy skupia się na zawartości 7 witamin, żelaza, wapnia i pełnych zbóż. Hmmmm ja widzę głownie: cukier, syrop cukru brązowego, cukier brązowy, olej palmowy (najtańszy syf!!!), emuglator (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych = E472), regulator kwasowości, fosforan trójsodowy… Są “wzbogacone” całą listą syntetycznych witamin niewiadomego pochodzenia oraz kwasem pantotenowym i węglanem wapnia. Mniam 😉 cukrzyca na talerzu.
6. Danio
Uwielbiane nie tylko przez dzieci bo przecież to “metoda na głoda”. Im więcej smaków w nazwie serka, tym dłuższa lista chemikaliów… Na zdjęciu serek o smaku waniliowym. Serek z wanilią mmmmm pycha! Co złego może być w takim niewinnym serku? Otóż: CUKIER, SYROP GLUKOZOWO-FRUKTOZOWY, skrobia modyfikowana (E1401 lub E1402 – zagęstnik) i żelatyna.
7. Jogurty owocowe
Spójrzmy na jogurt od Nestle “Gratka”.
Skład: mleko odtłuszczone (35,4 %), serwatka z mleka odtworzona, woda, cukier, śmietanka, skrobia modyfikowana (E1401 lub E1402 – zagęstnik), żelatyna, barwnik: karminy (E120), żywe kultury bakterii jogurtowych, aromat, proszek truskawkowy (skoncentrowany sok truskawkowy, maltodekstryna), witaminy (niewiadomego pochodzenia!): kwas foliowy, witamina B6, witamina B12
Czy nie lepiej kupić jogurt naturalny z dobrym składem i dodać owoce czy mus owocowy i kilka kropli syropu daktylowego/klonowego/miodu? Większość jogurtów owocowych z owocami ma mało wspólnego…zwykle są to przedziwne proszki o smaku owocowym lub zawartość owoców poniżej 3%. A są takie wynalazki jak “Jogolino”, które sprytnie nazwane zostały Deserkiem mleczno-owocowym, co miałoby chyba tłumaczyć czemu NIE TRZEBA PRZECHOWYWAĆ GO W LODÓWCE!
8. Kubuś
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego popularny “zdrowy” soczek dla dzieci nie zamarza przy ujemnej temperaturze? Chyba taki do końca naturalny to on nie jest. Aksamitną konsystencję i piękny kolor zawdzięcza regulatorowi kwasowości i syropowi glukozow-fruktozowemu. Jeśli robiliście kiedykolwiek domowy sok to wiecie, że dosłownie po kilku minutach sok zaczyna się rozwarstwiać…z Kubusiem tak oczywiście nie jest.
Przeciery i soki stanowią około 47% składu, reszta to cudowne dodatki i woda. Producent oszczędza nawet na cukrze i zastępuje go syropem glukozowo-fruktozowym. Zdecydowane NIE dla Kubusia!
9. Kinder Joy
To nic innego jak CUKIER, utwardzone tłuszcze oraz substancje spulchniające (m.in.: wodorowęglan amonu czyli E503). CUKIER JEST NA PIERWSZYM MIEJSCU W SKŁADZIE czyli jest głównym składnikiem omawianego Kinderka… Ręce mi opadają ;-( A potem rodzina się dziwi skąd u dziecka takie skoki nastrojów?
10. Chleb tostowy
Chleb to tylko jego daleki kuzyn. Jest bardzo mocno przetworzony, a co za tym idzie niesłychanie delikatny i puszysty niczym…powietrze 😉 Chlebowy fast food. Jego jedyną zaletą jest cena i fakt, że niektóre chleby tostowe nie pleśnieją nawet po 2 tygodniach od otwarcia… Jak to?!? Zawierają emuglatory, utwardzone tłuszcze roślinne, regulatory kwasowości, a nawet ocet spirytusowy! Czemu serwować taki chemiczny zapychacz dziecku? Od początku warto przyzwyczajać do smaku chlebów razowych.
11. Kinder Pingui
Reklama głosi dumnie “nie zawiera konserwantów i barwników” więc rodzic ma pomyśleć, że to całkiem zdrowa przekąska. Niestety nie. Oprócz dużej ilości cukru zawiera najohydniejsze słodzidło świata…tak tak chodzi o syrop glukozowo-fruktozowy! Produkty kierowane do dzieci nie powinny zawierać rafinowanego cukru, a co dopiero syropku! Zobaczcie listę wszystkich składników tej maleńkiej “kanapeczki”:
pasteryzowane mleko (21%), czekolada 20% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, emulgator: lecytyny (soja); wanilina), cukier, tłuszcze roślinne (palmowy*, shea), mąka pszenna, mleko odtłuszczone w proszku, dekstroza (=cukier prosty), kakao, masło odwodnione, jaja, syrop glukozowo-fruktozowy, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, drożdże, aromaty, emulgator (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych = E472), sól.
12. 7Days
Reklamowany jest jako następca drożdżówki. Czy wiecie, że nadzienie zawiera ALKOHOL ETYLOWY?!? Mało tego zawiera konserwanty: sorbinian potasu = E202 oraz propionian wapnia = E282. E202 jest silnie drażniący i potencjalnie alergizujący, a E282 może powodować migreny. W składzie są jeszcze alginian sodu (E401), częściowo utwardzone tłuszcze roślinne i syrop glukozowo-fruktozowy. 7Days to naprawdę fatalny wybór…
Produkty, które podajemy dzieciom nie powinny zawierać cukru! Koniec. Kropka. Są przecież jego zamienniki…problem w tym, że są droższe, a wielkie koncerny nastawione są już tylko na zysk. Dodawanie syropu glukozowo-fruktozowego to już pójście o krok dalej i pokazuje, że zdrowie konsumenta (dziecka!!!) jest nieważne… To naprawdę smutne bo w dzisiejszym zabieganym świecie bardzo trudno jest dostać dobre, gotowe produkty. Nie każdy ma dostęp do sklepów ze zdrową żywnością, a odnalezienie wartościowej przekąski dla dziecka (i siebie) w spożywczaku graniczy z cudem… Jest jednak możliwe 🙂 o czym już niedługo na blogu.
Wow! Składu Lubisia nigdy nie czytałam…przerażajace to jest! Ale pierwsze ciasteczka i biszkopciki zeby miały tyle cukru?!? Przecież mozna słodzić sproszkowanym bananem…kiedys kupiłam takie ciasteczka – orkiszowe od Hippa i słodzone właśnie bananem… Wciskają ludziom syf…
w takim razie kto to dopuszcza do komsumpcji
Oto jest pytanie
Kto dopuszcza? Tak już ludzi nauczono, że są jak świnie. Patrzą kto im co do koryta wrzuci. Nie czytają etykiet, bo po co. liczą nato że jakiś magiczny opiekun się nimi zajmie. Straszne czasy nadchodzą.
Oczywiscie Ty i Ja i MY bo kupujemy na slepo bez czytania…
Witam! Sok kubuś nie jest słodzony syropem glukozowo-fruktozowym a CUKREM TRZCINOWYM. Pozdrawiam
Tom zgadza się. Przyznaję nie kupuję Kubusia, nie zdążyłam zrobić zdjęcia składu w sklepie i ściągnęłam już nie aktualny z internetu – podobno od roku jest to właśnie cukier trzcinowy. Mimo to są soczki bez cukru bo zapewniam, że sok np bananowo-marchewkowy nie wymaga słodzenia. Pozdrawiam
Ale i tak z Kubusiami musi być coś nie tak bo tylko po tych konkretnych sokach dostaje takich rewolucji żołądkowych, że hej! Po innych sokach tego typu nie mam problemów.
Stawiam na cukier. Nie powinien być dodawany do soków, koniec i kropka. Pozdrawiam
Mojego kolegi tata pracuje w wytworni Kubusia w Olsztynku i opowiadal z czego robia soczki. Nie polecam nikomu bo wiele z tych owocow jest zepsutych i nadplesnialych. Polecam poczytac natomiast o mikotoksynach.
A ja bym stawiał na inne składniki, np. banany (bo sam mam straszną zgagę po sokach bananowych, nie ważne, z jakimi dodatkami). Włączcie proszę myślenie! Jeśli to cukier byłby odpowiedzialny za zgagę czy problemy żołądkowe, to występowałyby one również po herbacie z cukrem czy budyniu. Wydaje mi się, że szukacie potwierdzenia swoich obaw w reakcjach organizmu. Ale prawda jest taka, że dla większości osób negatywne reakcje na niezbyt zdrowe (co nie oznacza “trujące”!) składniki nie będą widoczne ani w krótkim okresie, ani przy spożywaniu niewielkich ilości. Jasne, syrop glukozowo-fruktozowy nie jest zdrowy. Ale miliardy ludzi na świecie spożywają go regularnie… Czytaj więcej »
Kiedy dosładzamy owoce nasz organizm ma trudności z ich trawieniem bo mogą fermentować w żołądku.
Być może nie umierają, ale jest pełno badań potwierdzających szkodliwość cukru na organizm człowieka. Cukier zabija powoli, prowadzi do min takich chorób jak Alzheimer. Dodatkowo uzależnia. Jeśli będzie podawać się go małym dzieciom to od maleńkości będzie się je truć.
Powiem więcej…zostawiony Kubuś na mrozie nie zamarza…
Z kubusia mi różnie jest.. zależy od partii jedne cukrem, drugie syropem a trzecie tym i tym.. trzeba czytać. .
syrop glukozowo-fruktozowy jest znacznie gorszy niż sam cukier. Są to zamienniki zwykłego cukru- czyli chemia. Ten super NAPÓJ o smaku marchew-banan ma napisane na etykiecie ponad 11g cukru, to jest najmniejsza ilość cukru ze wszystkich kubusiów.
Kubus sok dla dzieci
Ciekawe dlaczego po Nim mialam zawsze gigantyczna zgage?
Juz tego dziadostwa nie kupuje!
Skoro na doroslego tak dziala to jak na dziecko?
Sama chemia!
Ja też i zawsze bolał mnie potem żołądek !
Hahaha. Cukier trzcinowy to wciąż cukier
Cukier to w dalszym ciągu cukier..trzcinowy również..
Mnie przeraża to, że Lubisie mają certyfikat Instytut Matki i dziecka w Warszawie. W programie ‘Wiem co jem” mówiono, że certyfikaty w tym Instytucie kosztują 10 tys. zł. To smieszną kwota dla tak dużego producenta…Przykre, że Instytut z tak dobrą kadrą lekarską wydaje certyfikaty takim produktom…Nawet napisałam kiedyś maila do Instytutu w sprawie Lubisi, ale tłumaczyli sie, że Lubisie mają dobry skład.
To ich mocno kompromituje… Nie wiem jak można obronić skład Lubisia??
Bo to wygląda tak: siedzi sobie przysłowiowa pani Hela na “10 pietrze w pokoju nr 3” i za opłatą przyznaje opinie IMiD..
To jest przerażające. To powinno być niezgodne z prawem. Ale niestety mało kto czyta składy. Często wszyscy zakładają, że skoro coś jest dla dziecka to musi to być dobrem koniec. Kropka. Nie ma dyskusji. Boję się, że niedługo moje dziecko zacznie rozumieć, że sklepowe łakocie są takie fajne. Ale mam plan. Będę mu wmawiać, że takie kupne słodycze kupują tylko leniwe mamy, którym nie chce się piec dla swoich dzieci.
Ps. Świetny artkuł:))
Mnie też to przeraża Kasiu… Najgorsze są kampanie reklamowe, które syfny produkt ubierają w piękną zdrową “otoczkę”, która trafia do przeciętnego Polaka. Coraz większa jest świadomość rodziców i mam nadzieję, że ludzie otworzą oczy. Wybór kupnych przekąsek z dobrym składem jest spory ale niedostępny w małych sklepach… Póki co Filip nie wie co to Kinderek itp więc nie mamy problemów w sklepach 😉
Dziękuję 🙂
Ja czytam i spędzam bardzo dużo czas przy pólłkach.Czasem juz mam wrażenie że nie mam co kupic…
Też mam takie wrażenie. W niedużych sklepikach nikłe są szanse na znalezienie czegoś wartościowego. Niedługo dodam wpis z listą fajnych gotowców 🙂
droga mamo
razem z mezem prowadzimy maly osiedlowy sklepik w jednym duzym polskim miescie dodatkowo sama jestem mama 3 maluchow chetnie sprzedawalabym produkty zdrowe dla maluchow niestety zakup takich produktow nie jest latwy ani tani a do tego chetnych jak na lekarstwo miecirpliwie wiec czekam na twoje wskazówki
Chęci są to i sposób się znajdzie 😉 Obiecuję, że już niedługo dodam listę fajnych produktów, które wcale nie są takie drogie. Pozdrawiam!
Dokładnie tak! W sklepie spędzam godziny szukając czegoś, co nie ma w sobie w/w składników! Mam czasem wrażenie, że chyba jeszcze tego, czego szukam, nie wyprodukowali! Najlepsza jest edukacja dzieci!!! Moja córeczka nie kupi niczego, co ma cukier glukozowy czy olej palmowy!
Brawo dla Córy!
Kampanie reklamowe nic nie maja wspolnego ze zdrowiem wysrarczy na 5 min wlaczyc tv i co widzimy ? Na sniadanie najlepsze dla calej rodziny maslo czekoladowe nutela, na drugie sniadanie kanapka pingwin itd mozna wymieniac i wymieniac
Staram się podchdchodzić do wszystkiego z rozsądkiem. 1. Ze słoiczkami trochę pojechałaś. Nie wszystkie są tragiczne, aczkolwiek gotuję sama mojemu 7miesięcznemu szkrabowi. 2. Pierwsze ciasteczka – dosyć słabe. Mam inne pomysły na przekąski. 3. Lubisie – tragedia, tłumaczę wszystkim w około co tam jest. 4. LuPettitki – tragedia, biszkopciki dla starszej córki robiłam sama, 5. Płatki od Nestle – masakra. nawet kukurydziane się nie nadają, ale na rynku można znaleźć płatki całkiem, całkiem.. 6. Danio również słabo wypada, ostatnio pojawiły się serki DAREK z fajnym składem 7. Gratka to tragedia, ale są jogurty z fajnym składem. Oczywiście z cukrem, ale… Czytaj więcej »
Co do Kubusia to chciałam poprzeć co do zawartości cukru trzcinowego. Wiadomo nie ma co z nim przesadzac i lepsze bez wątpienia są świeże soki. Ale nie demonizowalabym też tego soku bo są na rynku takie o dużo gorszym składzie.
Ze wszystkim się zgadzam poza jednym. Spożywanie wymienionych “smakołyków” może doprowadzić m.in. do powstania cukrzycy typu 2. Jest jeszcze jeden typ cukrzycy (typ 1 związany z układem autoimmunologicznym) niezwiązany z odżywianiem.
“Czy nie lepiej kupić jogurt naturalny z dobrym składem i dodać owoce czy mus owocowy i kilka kropli syropu daktylowego/klonowego/miodu?”
Chciałabym zauważyć że dzieciom do drugiego roku życia nie wolno podawać miodu ze względu na możliwość występowania w nim botuliny i zatrucia.
Tak zgadza się ale szkoły są dwie – zwykle spotykam się z informacją, że do roku nie podajemy miodu. Tak naprawdę jogurtu wcale nie trzeba słodzić… Mój synek i jego kuzynka uwielbiają jogurty kozie – naturalne. Nigdy nie dosładzałam niczym (syrop klonowy czy daktylowy są jak najbardziej ok) i synek się do nich przyzwyczaił. Kiedy dostał swój pierwszy jogurcik miał chyba 14 mcy i był nim zachwycony. Często to rodzic uważa, że “dziecku nie będzie smakować” i dosładza czy dosala zapominając, że dziecko ma więcej kubków smakowych niż dorośli!
Zgadzam się z tym. Niestety znam mamy, które wszystko dosładzają, bo to przecież takie niedobre. Mój Synek 9 miesięcy je tylko jogurty naturalne z owocami i wcina aż mu się uszy trzęsą. Nigdy nie dałam mu cukru i żyje. Oczywiście muszę się nasłuchać Teściowej i różnych ciotek, babć, że przecież dziecku muszę dawać słodycze i bez cukru nie wychowam. W ogóle nie rozumiem czego takiego i ciężko z tym walczyć, bo patrzą jak na wariatkę.
Moja mama też uważa mnie za wariatke bo czytam etykiety, nie daje synkowi cukru, owszem, robimy wyjątki, cukier też jest potrzebny, ale bardzo malutko i bardzo rzadko, ponoć niszcze mu dzieciństwo
Nie rozumiem tego argumentu o “niszczeniu/zabieraniu dzieciństwa” przecież jeśli dziecko nigdy nie próbowało kupnej czekoladki to skąd ma wiedzieć, że taka istnieje? Osobiście uwielbiam słodkości, a udało mi się zupełnie wykluczyć cukier rafinowany z menu i na początku faktycznie było mi ciężko ale szybko minęło. Wystarczy odkryć wypieki na bananie i daktylach, żeby szybciutko coś upiec. Synkowi słodkości nie brakuje 🙂 Pozdrawiam
Jak trochę synek dorośnie zrobi się bardziej wybredny, moja córcia też jadła wszystko bez słodzenia , ale do czasu, teraz kasza jaglana musi być z miodem 🙂
Też mam taką ciocię z wujkiem i to w dodatku młodych, którzy za wszelką cenę chcą faszerować mi synka tym słodkim gó…..nem, i twierdzą, że przecież i tak będzie to jadł. I pytają ironicznie do kiedy on nie będzie jadł czekolady.
Tak….ta ironia w głosie “no to do kiedy on ma tak jeść ? Do osiemnastki buahahahaha” Niestety nie ma nic przyjemniejszego niż radość maluszka, a najłatwiej ją wywołać słodyczami. Plus jak żywisz rodzinę “inaczej” to zawsze się ktoś znajdzie kto będzie chciał po prostu namieszać ;/ żeby nie powiedzieć zrobić Ci na złość …
Ostatnio czytalam sklad kubusia go i znalazlam cukier trzcinowy nie syrop glukozowo-fruktuzowy.
Cukier trzcinowy to nadal cukier, wcale nie jest on taki zdrowy jak się wydaje. Też do nie dawna myślałam, że jest to mniejsze zło. Niestety to tylko mit! To jest ten sam związek chemiczny czyli sacharoza (rafinowana).
Jest o ok7% zdrowszy 😉
Danone dodtkowo swoje produkty wyjalawia materiałami radioaktywnymi żeby dłużej wgladaky na świeże.
Wspaniały post, udostępniam dalej.
Czuję, że świadomość ludzi w kwestiach żywienia wzrasta, ale wiele osób nadal nie interesuje się tym, co je. Nie potrafię zrozumieć skąd ten brak chęci…podejrzewać mogę jedynie, że czekają, aż coś im/dzieciom się stanie, może wtedy otworzą oczy?
Dziękuję Asiu 🙂 Założyłam bloga m.in. po to aby poczuć, że nie tylko mi tak zależy. Znajomi patrzą czasem na mnie jakbym była kosmitką. Zwykle spotykam się z nastawieniem “na coś przecież trzeba umrzeć” itp Większość moich słodkości przygotowuje się w 5 – 10min! Praktycznie wszystko można zrobić angażując dziecko i miło spędzić przy tym czas 🙂
Mogłabym prosić o przepisy tych słodkości? 😀
Aniu mam ich całkiem sporo w zakładce BLW/Zdrowe słodycze/wypieki itp 🙂 Polecam ekspresowe: amarantuski, owsiane, sezamki i wiele innych 🙂
Przygotować mogę i ja, ale to sprzątanie 😉
Sprzątanie jest najgorsze – najlepiej włączyć dziecko wtedy ma się przynajmniej wrażenie, że ten mały człowiek się czegoś ważnego uczy 😉
Ja bym jeszcze dodała kilka pozycji: http://alergicznedziecko.pl/produkty-dla-dzieci-ktorych-dzieci-jesc-nie-powinny/
Mysle, ze wszystko zalezy od mam i Ich zdrowego rozsadku. Czytanie etykiet to podstawa, a niestety kasa jest dzis najwazniejsza dla producentow, wiec nie badzmy naiwni i slepo im nie ufajmy… Uwazam, ze niesprawiedliwym jest skreslic firme HIPP, bo maja wiele “porzadnych” produktow, ktore zdarza mi sie podawac dziecku, np. w podrozy. Bez zadnych dodatkow, adekwatnych do wieku. Moj synek ma prawie rok i bardzo uwazam, aby nie podawac mu np. cukru (o innych substancjach, szczegolnie tych chemicznych nawet nie wspominam), co oczywiscie nie jest do konca mozliwe, bo czasem podam mu bulke ze sklepu i wiadomo roznie z tym… Czytaj więcej »
Mądre słowa Sandra. Fakt Hipp ma ciekawe produkty, np chrupki kukurydziano – jaglane. Dokładnie – nie można mieć podwójnych standardów. Znam też rodziców, którzy tylko w pracy pozwalają sobie na grzeszki bo inaczej by nie dotrwali do końca dnia 😉
Kurczę. Przepraszam za porównanie, ale to trochę jak ubrać kupę w celofan… tak mi się skojarzyło. Nigdy, przenigdy nie kupuję dziecku jogurtow ani płatków dedykowanych dzieciom. Sam syf. Herbaty nie słodzimy. Po co uczyć dziecko cukru od małego? Z resztą u nas w domu nikt nie słodzi. Je muesli (bez cukru ani syropu) z samych płatków owsianych i owoców! Aż mu się uszy trzęsą. Nie ma problemu, bo nie zna poprostu tych lukrowanych płatków kukurydzianych. A już nie wyobrażam sobie kupić mu jako słodycz cukierki glisty, jakieś żelki (po których się wys… nie można) nobi chipsy. Masakra. … A wiem,… Czytaj więcej »
Płaczę ze śmiechu! Mogę Cię zacytować na blogu? Trafniej nie można było tego opisać! Brawa!!!
Zgadza się to co jest teraz w produktach dla dzieci jest przerażające.. Niestety od małego faszerujemy dzieci chemią czy to produkt z parszywej 12 czy też owoce i warzywa.. Wszystko jest pryskane. Zresztą nie sama żywność jest straszna. Ile chemii i toksyn jest w ubraniach czy zabawkach.. W coraz gorszym świecie idzie nam żyć i wychowywać dzieci..
Łatwo jest wymieniac produkty szkodliwe dla naszych dzieci bo wszystko zawiera jakies swinstwo. Proponuje wymienic produkty KTORE WARTO KUPOWAC, PODEJMIE SIE PANI TEGO??? to byłaby ciekawa wskazowka dla rodzicow..
Bluminka post już się pisze 😉 długo się zbierałam ale obiecuję, że już niedługo się pojawi! Nie będę obiecywać kiedy bo pracuję nad różowym tortem na urodziny bardzo ważnej damy 🙂 Pozdrawiam!
czekam z niecierpliwością, stanie przy półkach i szukanie godnych zjedzenia produktów zajmuje naprawdę dużo czasu. Ściąga jak najbardziej wskazana
Hej, dzieki za te liste. Z reguly czytam sklad, ale nie zawsze. A moze zrobilabys liste tego co warto kupowac??
Hej Olu! Post ukaże się wkrótce 🙂
Witam
A czy powstał artykuł, które produkty z tych sklepowych są dobre? Nawet w tych sklepach eko skład niektórych jest nieciekawy.
Hej Asiu! Już dawno miałam taki artykuł napisać ale ostatnio koncentrowałam się na przepisach. Mam już zarys 😉
Skład Kubusia lekko nie aktualny , teraz uzywaja cukru trzcinowego a nie syropu glukozowp-fruktozowego 😉
o to ciekawe. Muszę sprawdzić. Mimo to cukru też nie powinno być 😉
I w taki sposób wychowuje sie konsumentów….dla.mnie w ogóle chora sprawa haslo pierwsze ciasteczka…hipp jest absolutnym faworytem. Nie żebym byla bez winy. Tez kupowałam kaszki w słoiku. Na szczęście mój starszak nie lubi za slodkich rzeczy. A lubusie!? Toż to paskudztwo samo w sobie. Z drugiej zaś strony pamiętam wzrok matek/ babć na placach zabaw jak dawalam dziecku surowe (sic!) marchewki i mango suszone….no, bo przeciez trzeba biszkopcika…ciesze się jednak, ze wiele sie zmienilo od 5 lat i moze z młodszym zdziwienia nie będzie 🙂
Ciasteczka Hipp powinny zostać wycofane z produkcji! Tak niewiele osób czyta skład… Hahaha straszna z Ciebie mama! Surowa marchewka?!? Przecież synek zęby sobie połamie 😉
Łał, ale odkrycie. Wszystko jest teraz pelne cukru, tłuszczów nasyconych i dziwnych składnikow. Kupujac warzywa tez pewnie nie myslicie o morzu pescytydow w nich zawartych. Jak chcecie byc takie eko to polecam kupno świni, kury i kawałka gruntu.
Dorota dla wielu osób to jest odkrycie bo w tych chorych czasach kiedy każdy gdzieś pędzi rodzic, dziadek, babcia, wujek czy ciocia widząc opakowanie krzyczące “dla dziecka”, “zdrowe”, “produkty rolnictwa ekologicznego” zwyczajnie nie czytają składu. Tych “bezpiecznych” produktów jest niewiele niestety.
Otóż to. Popieram ten komentarz. :)!
Proponuje autorowi zaktualizowac informacje bo np Kubus jest slodzony zwyklym cukrem juz od dluzszego czasu, wystarczy tylko przeczytac etykiete dokladnie!
Sprawdzę przy najbliższej okazji. Uważam jednak, że cukier nie powinien być dodawany do soczków, które są przeznaczone dla dzieci.
Moze po przeczytaniu zaczniemy czytac ulotki !! super artykul, otwiera oczy.
WOW…LOL.. zszokowane mamusie..jak okrutnie zadrwili z was producenci oh oh oh. Do którego roku życia będziecie liczyć dziecku kalorie i tłuszcz? Do 3-ego? 4-ego? A potem jazda MacDonald 🙂 Nie przezywajcie TAK tego, że ktoś chce sprzedać coś drogo, mimo, że to coś jest po prostu dziadostwem – taki jest świat. Mój niemowlak pije wodę mineralną i od muszę walczyć z teściową 🙂
Taki jest świat to prawda ale tak nie musi być. Żeby coś zmienić musimy głośno krzyczeć!
Dziękuje bardzo!!! 😀 chce zyc zdrowo i owszem staram sie czytac etykiety ale czasem czlowiek potrzebuje takiego porządnego kopa bo sam nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji.. Człowiek chce byc zdrowy walczy z chorobami i nadwagą a sam nieświadomie sobie szkodzi.!! A czesto takze własnym dzieciom.. A mowi sie ze takie mamy ktore robią afery w sklepach jak jej dziecko dostanie “cukierka od dobrej cioci” sa orzewrazliwione!! Sama planuje zostac mamą i mam nadzieje ze bd tak samo “przewrazliwiona” dla zdrowia wszystko. No a co racja to racja teraz naprawde ciezko zdrowi sie odezywiac majac kupe rachunkow i płace… Czytaj więcej »
Większość produktów z tej listy produkuje Kraft. Producent czekolady milka. Kiedyś właścicielem tych Marek był Danone i Lu Polska. A mówili że to takie zdrowe.
Obecnie Mondelez, a nie Kraft Foods, co nie zmienia faktu że wszystkie ich produkty zawierają same śmieci
Powiem wam że moja rodzina nie należała do zamożnych i jako dziecko baaardzo rzadko jadłam słodycze, gazowane napoje i inne tego typu hity i teraz gdy jestem dorosła mam czasem chęć na coś niezdrowego ale wystarczy mi zazwyczaj parę łyków coli czy pół batonika, większą ilość mi nie smakuje .. zdarzają się oczywiście odstępstwa ale zazwyczaj słodycze i gazowane napoje mi nie smakują .. To tak na pocieszenie .. Chociaż miałam okres kiedy zazdrościłam innym że ciągle dostają takie smakołyki i byłam nienasycona, na szczęście mi przeszło 😉
Już od pewnego czasu słyszałam, że produkty dla dzieci nie są… produktami dla dzieci. Wszystko z głową, a bedzie dobrze 🙂
Osobiscie nie lubię Danio, wolę zwykły serek homogenizowany, jogurt Gratka dla mnie jest nie do przyjęcia, nie mówiac o moich synkach, 7 days baaardzo rzadko dostają. Tak na prawdę to wydaje mi sie, że produkty dla “dorosłych” są mniej szkodliwe i zawierają zdecydowanie mniej cukru, niż te dla dzieci.
I zgadzam się z komentarzami wyżej… Warto napisać co nie jest szkodliwe i można podawać dzieciom 🙂 Pozdrawiam 🙂
To nie jest odkrycie Ameryki, ze koncerty działają podprogowi. A poza tym komu chce sie: Kroić marchewkę, suszyc jabłka, robic pasty fasolowe na kanapki. I zabierać to na spacer. Nie żebym byla mocno przestrzegajaca zdrowego karmienia. U nas fryty z maka raz na pól roku tez się pojawia. Ale to u pięciolatka.
Świetny artykuł!! Jestem mamą 10 letniego chłopca i 1,5 rocznej córeczki. Mój starszy syn był wychowywany na rodzynkach, suszonych owocach i deserach robionych przeze mnie. W swoim życiu próbował okazjonalnie kupionych słodyczy ale nie smakowały mu. Myślę, że to zasługa wczesnych doświadczeń z jedzeniem. Jestem z niego naprawdę dumna, kiedy po spróbowaniu odkłada batonika, czipsa, ciasteczko mówiąc, że nie jest dobre. Niczego nie broniłam ale dawałam wybór. Wychodzę z założenia, że jeśli “nie zaśmiecamy” cukrem i polepszaczami codziennego jedzenia zdrowy człowiek wybiera właściwe rzeczy. Córkę wychowuję tak samo. Bez Lubisiów, danonków i innych cudownych dobrodziejstw i jestem pełna wiary, że… Czytaj więcej »
Dokładnie to samo chcę osiągnąć 🙂
Mamusie wystarczy czytać etykiety. Czasem dla maluchów są sprzedawane okropne posiłki. Akurat firme hipp polecam ale niektóre rzeczy faktycznie mnie zadziwily pod względem składu. Ale ZAWSZE czytam sklad i podaje to co dobre bez chemii. Wole np cukier niz syropy, olej rzepakowy niz palmowy.. nie da sie uniknac wszystkiego ale wybieram mniejsze zlo. Mam 2,5 letniego syna i praktycznie do 2 lat wszysko bylo mega najlepsze. Ale zrozumialam (w koncu) ze tak nie bedzie zawsze bo tu zje to czy tamto, z jednej strony chce powiedziec nie, ale z drugiej strony jak wszystkie dzieci cos zajadaja nie chce by czul… Czytaj więcej »
Jeszcze dodałabym di tej dwunastki parszywy 13 produkt: kaszki Nestle lub BoboVita, sam cukier!!! Choć ostatnio pojawiły się i bez niego ale na pewno inne dziadostwo jest zaserwowane w zamian. Na szczęście odkrylam ostatnio kaszki Holle – naturalne, zbożowe, bez cukru.
Produkty o których piszesz to tragedia. Niestety tak się ludzi oszukuje.
Polecam produkty z Piątnicy. Zwłaszcza jogurty typu greckiego i Piątusie dla dzieci.
Bardzo ciekawy artykuł z wyjątkiem propozycji zastąpienia cukru miodem. Otóż do 3 roku życia dziecka nie wolno podawać im nawet najmniejszej ilości miodu, bo moze zawierać bardzo groźne dla małego organizmu bakterie, z którymi nasze pociechy nie potrafią walczyć. Ja uważam ze dzieci (oraz my) potrafimy żyć bez cukru i ja do domowych wypieków używam poprostu cynamonu, wanilii bądź gałki muszkatołowej – do naleśników np stosuje syrop klonowy i moja 9 miesięczna Emilka je uwielbia (wraz z owocami i jogurtem naturalnym). Pozdrawiam!
Gosia
Miód można ostrożnie podawać już rocznemu dziecku. Musi to być miód ze sprawdzonego źródła. Zawsze daję o tym wzmiankę kiedy w przepisie jest miód, np TU czy TU. Cukier można zastąpić na co najmniej 8 sposobów 😉 Daktyle, banany, rodzynki, syrop klonowy/daktylowy/ryżowy, cukier kokosowy, dodatek przypraw jak u Ciebie: cynamon, wanilia, gałka. No proszę Emilka też lubi jogurt owocowy? Gdyby rodzice zaczynali wprowadzenie jogurtów od tych naturalnych właśnie to zobaczyliby, że wcale ich dosładzać nie trzeba bo są naturalnie słodkie, a dziecko ma przecież więcej kubków smakowych niż my! Pozdrawiam!
Jejku, kamień z serca mi spadł. Ja też tą chemię widziałam w powyższych produktach a ludzie w koło mówili, że przesadzam. Teraz już wiem, że nie!
Kubuś ma też soki bez dodatków, są jogurty bez dodatków a nawet cukru- zbyt ogólnie, dane produkty można dostać w lepszych wersjach ale ogólnie faktycznie jest źle zwłaszcza te ciastka hipp.
Ps. a Danio ma również aromat syntetyczny.
Obiecuję przyjrzeć się Kubusiowi. Zgadzam się, że są jogurty i soczki BEZ cukru – łatwo dostępne więc nie rozumiem czemu ktoś wybiera te z cukrem. Pozdrawiam
Przerażające. Próbowałam dawać dziecku jogurt naturalny z dodatkiem owoców, ale ten jogurt jest tak kwaśny, że ja go ledwo jem, a młody mi go po prostu zwrócił. Też znalazłam serek Darek i jak już daję dziecku to ten. Co do reszty rzeczy on nic z tego jeszcze nie jadł. Do picia dostaje wodę lub herbatkę z lipy. Obiady robię mu sama. Czekam na wpis o tym co warto dawać dziecku.
pozdrawiam
The Style Researcher
doskonałe zestawienie – ja też ostatnio zwracam bardzo uwagę na wszelkiego rodzaju etykiety, a przecież jest wiele alternatywnych przekąsek i to w cale nie wiele droższych np: https://ekolandia24.pl/zdrowa-zywnosc-dla-dzieci
sama zaczęłam ostatni robić batony – na prawdę zajmuje to kilka minut a dzieciakom smakuje zobaczcie sami: http://www.mytaste.pl/s/domowy-baton-musli.html
musimy wszyscy zrozumieć, że to od nas – rodziców zależy co dzieciaki i my sami tak naprawdę zjadamy każdego dnia – dzięki jeszcze raz za ten wpis
Święte słowa Kasiu!
Chciałam wkleic opakowanie hipp morele i hipp jabłko banan . na opakowaniu na liściu jednego sloiczka jest napis be, dodatku cukru na drugim delikatne owoce . w ten sposób czytając dokładnie jeden sloiczek i skład stalam się posiadaczka deserku morele od 4 MCA z cukrem ,grysikiem i skrobia ryżowa 🙁
Chcialam tylko zauwazyc ze poerwsze ciasteczka są od 7msc.
Kate po 7 mcu do rączki, po 5 mcu jako kaszka… nie wiem kto ten produkt dopuścił do sprzedaży.
Z wszystkim się zgadzam tylko jedna mała pomyłeczka “jogurt grata” który pani opisuje nie jest tak naprawdę jogurtem tylko deserem jogurtowym więc nie możemy go tak bardzo ganić za skład gdyby był jogurtem to i owszem wielki grzech producenta ale on był sprytny i tak go nie nazwał jest więc tylko czymś co przypomina jogurt tak jak wszyscy z pewnością pamiętają wyrób czekoladopodobny myślę że można to porównać tak więc ten produkt bronię i skoro bierzemy pod uwagę składy i ich dokładne czytanie to nazwa produktu też ma znaczenia i podkreślam jest to deser jogurtowy nie jogurt więc jemy i… Czytaj więcej »
Coś o czytaniu etykiet preparatów zalecanych CHORYM dzieciom. Lekarka zaleciła synowi preparat ORS 200 firmy Hipp (miał biegunkę). Oto skład: woda, marchew 26%, grysik ryżowy 2%, syrop glukozowy, sól, substancje wzmacniające – cytrian sodu i cytrian potasu, regulator kwasowości – kwas cytrynowy. Skład żenujący – szczególnie ilość marchwi i ryżu oraz te dodatki :-p . Zrezygnowałam z zakupu. W domu zrobiłam zwykła marchwiankę (z własnej działki, bez “chemii”) z ryżem i odrobiną soli. Na szczęście zawsze czytam etykiety 🙂 A produktów wymienionych w artykule sama bym do ust nie wzięła, nie mówiąc o podaniu ich dziecku.
Przede wszystkim trzeba czytac etykiety.
Odnośnie chlebu tostowego, znzlazłam bodajże oskrobii chleb tostowy z całkiem dobrym składem. pewnie ma sól i cukier ale na końcu listy, także procentowo mała ilość. bez spulchaniaczy, konserwantów.
ale wadomo nie ma co porównywac pieczywo tostowe do dobrego pieczywa.
Polecam aplikację ZDROWE ZAKUPY, po zeskanowaniu kodu kreskowego produktu od razu pokazuje nam, które składniki są nie zdrowe i oznacza je smutną buźką.
Gratka jogurt nie jest od nestle tylko od danone 😉
Nie ważne jaka firma , ważne , że i tak szajs 🙂
Świetny artykuł!!! Jestem pewna, że większość rodziców nie czyta etykiet, a to duży błąd. Ja już dawno się nauczyłam, że wszystkie produktu należy dokładnie obejrzeć i przeczytać cały skład, mój mąż nie chce przez to jeździć ze mną na zakupy, ale coś. za coś. Pozdrawiam serdecznie 🙂
hahahaha Beata nasi mężowie powinni się poznać 😉
To jest tragedia co kryje się w większości produktów na półkach sklepowych. Tylko niestety problem w ty, że mało kto czyta etykiety…chociaż uważam, że już troszkę lepiej ze świadomością konsumentów niż jeszcze kilka lat temu. Jeśli ktoś jak ja jest zmuszony przestrzegać diety bez cukru(jakiegokolwiek), bez pszenicy, kukurydzy, drożdży to zapraszam na mojego bloga ecolife.blog.pl
tak się akurat składa że sok Kubuś orginalny duży w plastikowych butelkach w składzie posiada cukier trzcinowy, a nie syrop glukozowo-fruktozowy. Oczywiście posiada też i inne niepożądane składniki ale jeżeli dziecko już pije soki marchewkowe z butelki to Kubuś ze swoim składem jest “najlepszy”. Poza tym kupnych soków nie znajdzie się bez cukru, jedynie kartonowe jednoskładnikowe podobno cukru nie mają pod żadną postacią.
Przyznaję – skład Kubusia wzięłam z internetu bo nie zdążyłam zrobić zdjęcia w sklepie. Podobno od rok Kubuś w składzie nie ma syropu glukozowo – fruktozowy. Naprawdę uważasz, że naturalnie słodkie soki (często bardzo słodkie bo zawierają winogrona/jabłka/banana) należy jeszcze dosładzać? Z tego co wiem np Bobo Fruty nie zawierają cukru.
GRATKA – DESER JOGURTOWY NIE JOGURT!!!!! Przecież mówicie o czytaniu etykiet tam to pisze kochani to nie jogurt to tylko deser
Syl możliwe, że istnieje też Gratka – Deser Jogurtowy (nie wiem) ale ja opisałam skład jogurtu Gratka. Na zdjęciu jest tylko Jogolino, który faktycznie jest deserem.
Zalecany przez gastrologa sinlac mimo bez mleczny bezglutenowy wzmacnia odporność ma nie przyzwoitą ilość cukru 🙁
Ile człowiek by się nie starał to i tak ktoś poczestuje (babcia, ciocia,…) Gdzie przeczytać prawdę co jest dobre z produktów gotowych Ale prawdę a nie subreklamę?
Mati już niedługo lista naszych ulubionych gotowców. Co do babć i cioć – i tak i nie. Osobiście bardzo obawiałam się swojej teściowej…złota kobieta ale zawsze żyła w przekonaniu, że słodycze = dzieciństwo. Jest też z pokolenia osób, które kupują slogany wielkich koncernów i wierzą, że te pseudo zdrowe produkty dla dzieci są zdrowe. Jeśli oboje rodziców jasno wyrazi swoje stanowisko w tej kwestii to rodzina musi to uszanować. Tak było u nas. Początkowo trochę opornie ale teraz Babcia Basia przywozi Filipkowi suszone owoce, które on uwielbia. Wszyscy są szczęśliwi 🙂 Zdaję sobie jednak sprawę, że są babcie itp, które… Czytaj więcej »
Dobry art.
A zdrowa przekąska w spożywczym to po prostu jabłko:)
Jeszcze parę innych się znajdzie 🙂 niestety nie każde dziecko zje surowe jabłko… Mój synek do 14 mca jadł surowe owoce, teraz tylko w surówkach i moich wypiekach. Już wkrótce podam listę naszych ulubionych gotowców.