Rozszerzając dietę Filipa nie wiedziałam, że istnieją makarony bez gluta. Serio! Dlatego pierwszy makaron dostał po roczku i był to makaron orkiszowy. Nie będę teraz tłumaczyć powodów dla których nie wprowadziłam glutenu przed roczkiem ale wkrótce Ci o tym opowiem 😉
Wybór makaronów bezglutenowych jest ogromny! Najlepszy w sklepach internetowych ale stacjonarnie też można coś upolować ale to tylko dla cierpliwych… Makaronów pszennych są dosłownie całe regały we wszystkich kształtach (nawet literki i zwierzątka!) i kolorach ehhhh więc trzeba się naszukać.
Makarony bezglutenowe:
- gryczany
- jaglany
- kukurydziany
- z komosy ryżowej (kosmicznie drogi!)
- makaron ryżowy
- z amarantusa
- z ciecierzycy/soczewicy
Do każdego z nich trzeba troszkę przywyknąć aby polubić i nie chodzi o smak. Makaron pszenny jest niesłychanie sprężysty i rośnie w trakcie gotowania. Makarony bezglutenowe (nie mówię o tych z dodatkiem gumy guar) nie są tak sprężyste i najlepiej ugotować tyle ile potrzeba bo po kilku godzinach twardnieją, obsychają. Można temu zapobiec przechowując ugotowany makaron w ceramicznej miseczce przykrytej talerzykiem ale na drugi dzień nie będzie już tak smaczny jak świeży. U nas reanimacja takiego makaronu to zawsze makaron z jajkiem i brokułem lub jarmużem z patelni.
Makaron jaglany świetnie nadaje się do rosołu. Po ostygnięciu bardzo szybko zastyga i makaroniki sklejają się w bryłę. Mimo tego odstraszającego opisu polecam go do zup. Te małe bryłki są łatwe do wychwycenia łyżeczką i Filipek zawsze je lubił. Żeby bryłki nie tworzyły się serwujemy go zaraz po ugotowaniu i jeszcze na durszlaku dodajemy np łyżeczkę masła, oleju kokosowego czy oliwy z oliwek aby makaron nie sklejał się. Zawsze kupuję “nitki” więc nie wiem jak zachowują się jaglane świderki, muszelki ale po doświadczeniach z niteczkami wolę nawet nie sprawdzać 😉
Makaron gryczany jest rewelacyjny do sosów wytrawnych czy słodkich. Niestety nie każdy jest smaczny. Może to kwestia przyzwyczajenia? Nam nie smakuje najbardziej polecany makaron rodziny Fabijańskich … Nasz ukochany makaron to “świderki” od Smajstrla, który po ugotowaniu zmienia się we wstążki. Nie wiem czy pamiętacie to zdjęcie? To po tym magicznym sosie (sos pomidorowy z własnych zapasów – zrobiłam tylko 4 litry) w połączeniu z gryczanymi wstążkami Filipek kilkakrotnie przerwał jedzenie aby mnie przytulić i “dać buziaczki” w każdy policzek 😉 Pod zdjęciem Andrzej M. dodał komentarz, który mnie rozbroił: “Jak facet się naje, to się romantyczny robi Tak jest ten świat skonstruowany.“ Coś w tym chyba jest 😉 Nadal nie udało mi się odtworzyć tego sosu… (Próbowaliśmy jeszcze muszli od Smajstrla ale nie są warte zakupu! Praktycznie wszystkie muszle rozpadły się w trakcie gotowania).
Ten makaron też był pyszny i zachowuje pięknie kształt.
Makaron kukurydziany kupujemy z kukurydzy nie-GMO od Sam Mills i to stacjonarnie 🙂 Zwykle w Auchan. Kolanka są świetne do zup (nie uciekają z łyżeczki bo są drobne), a świderki, penne i spaghetti do sosów. Nie rozpadają się ale woda po ugotowaniu makaronu ma intensywny żółty kolor i mocno gęstnieje. Najlepiej nie wylewać tej wody na naczynia stojące w zlewie bo oblepi je gęsta maź… Najlepiej podawać ciepły, a jeśli ma chwilę postać to wymieszać z łyżeczką tłuszczu, żeby się nie posklejał. Makaron po ugotowaniu (ten ze zdjęć) zachowuje kształt po ugotowaniu.
Makaron z komosy ryżowej ma tak kosmiczne ceny, że jeszcze nigdy nie kupiłam 100% quinoa. Próbowaliśmy raz makaronu kukurydzianego z komosą i był genialny. Bardzo przypominał pszenny.
Makaron ryżowy. Ten przezroczysty, który tylko zalewamy gorącą wodą na 3 minuty nie nadaje się dla małych dzieci. Jest gumowaty. Podałam go raz Filipkowi gdy miał około 18 miesięcy ale zaczął się nim krztusić i stanowczo odmówił dalszej konsumpcji. Przez internet udało mi się kiedyś kupić makaron z brązowego ryżu (i to nawet bio!) i ten był bardzo smaczny. Podobny do makaronu soba. Niestety drogawy ;-(
Makaron z amarantusa i z ciecierzycy czy soczewicy… Nigdy ich nie próbowaliśmy bo nigdy ich nie spotkałam i to nawet w internetach. Słyszałam, że makaron z amarantusa traci kształt i jest twardy. Podobno makarony z soczewicy są smaczne. Kto jadł?
Makarony glutenowe:
- orkiszowy
- owsiany
- żytni
Makaron orkiszowy jest przepyszny, dosyć sprężysty. To w końcu stara odmiana pszenicy, której jeszcze nie zmodyfikowano. Dzisiejsza pszenica działa na ludzi jak opium*. Smutne to ale zysk jest najważniejszy. Coraz więcej osób jest uczulona na gluten i myślę, że winna jest “uszlachetniona” pszenica właśnie, która uszkadza jelita.
Makaron orkiszowy występuje w wielu kształtach jednak mnie udało się tylko kupić cienkie i grube wstążki oraz świderki. Fajne do sosów wszelkiej maści.
Makaron owsiany jest również dosyć sprężysty. Kupowałam czasem ale miałam wrażenie, że czuję gorycz i zostaliśmy tylko przy płatkach owsianych, które mielę na mąkę bo kupna też według mnie jest gorzkawa. W sklepach zwykle widzę owsiane świderki.
Makaron żytni jest specyficzny. Próbowaliśmy raz i więcej chyba nie kupimy 😉
Makaron idealny
Najzdrowszym makaronem istniejącym we wszechświecie jest makaron z warzyw! Myślę, że warto właśnie do takiego makaronu przyzwyczaić maluszka. Filipek bardzo chętnie go zjadał jako dwulatek ale teraz już go nie chce. Nadal mu go proponuję. Pamiętaj, że jeśli Twoje dziecko nagle stało się wybredne to nie należy unikać potraw, których nie akceptuje. Ekspozycja jest bardzo ważna! Wystarczy, że widzi daną potrawę na wspólnym stole.
*Nie tylko pszenica działa na nas jak opium ale o tym we wpisie na temat glutenu. Stay tunned 😉
Swietny wpis, bardzo systematyzujący wiedzę o makaronach- przyznam, że sama podobnie wszystko odkrywałam metodą prób i błędów 🙂 Myślę, że będzie to duże ułatwienie dla tych na początku odkrywania alternatywy dla pszenicy. Moje dzieci mają swoje preferencje (jedno- owsiany/ jaglany; drugie- żytni; trzecie-kukurydziany). Ostatnio z nowości dostałam (i to stacjonarnie w carrefourze), muszle orkiszowe z mąką kasztanową (przepyszne!! dzieciaki nie mogły się oderwać… podane z sosem z soczewicy pycha :)) Przyznam ,że szukam szczególnie tych o interesujących kształtach (starszak jest wymagający) i tak testowaliśmy już ryżowe literki czy gryczane gwiazdki- wszytko fajne, gdyby nie ta cena 😉 Ps. Zaciekawiło mnie… Czytaj więcej »
Dziękuję Julia! Ależ smakosze Ci się trafili 😉 Aż się boję co to będzie przy kolejnych dzieciach LOL Będę szukać tych orkiszowo-kasztanowych muszli! Nasz carrefour jest bardzo ubogi ale może akurat ten makaron mają 🙂 Nigdy nie trafiłam na gwiazdki czy literki – dzięki za info. Szkoda, że są dużo droższe niż zwykły makaron ale my już przywykliśmy i z wielu rzeczy zrezygnowaliśmy aby kupować produkty alternatywne do pszennych. Julia jeśli chodzi o ekspozycję to oprócz oczywistego – surówka, której Filipek nie chce spróbować jest na stole, na naszych talerzach. Kiedy tylko Filipek chce pomagać w kuchni to rozmawiamy o… Czytaj więcej »
Dzięki za inspirującą odpowiedź! Mogłabym długą epopeję napisać o preferencjach jedzeniowych; niestety obecny 6latek, jeszcze jako dwulatek jadł wszystko wszystko, a stopniowo ograniczył bardzo menu 🙁 Więc podejmuję wysiłki i walkę i szukam podpowiedzi. Źle nie jest (dziś drugi dzień z rzędu zjadł sos z soczewicy i pomidorów, i to z dokładką, a do tej pory wszystkie sosy były niejadalne), ale marzy mi się rozszerzenie diety i otwartość na nowości 🙂 Bo gotowanie różnych rzeczy na jeden obiad jest trudne przy trójce dzieci. Pozdrawiam!
Super wpis. Ja też długo z makaronami zwlekałam i całkiem niepotrzebnie. Teraz to jedno z ulubionych dań córeczki. Mi najbardziej smakuje spaghetti z ciemnego ryżu. Z ciecierzycy makaronu też używam sporo, bardzo smaczny, chociaż ieco twardawy w porównaniu do pszennego. Za to makaron z soczewicy mi zupełnie w smaku nie podszedł. Miałam czerwony i zielony i oba były okropne. Teraz upatrzyłam makaron z bobu do wypróbowania. ☺
Zu! Przyznam, że jeszcze z ciecierzycy czy soczewicy nie próbowałam. O bobowym nawet nie wspomnę 😉
Witam, a od jakiego wieku przy blw podawać makaron?
Od początku 😉 Polecam zacząć od niepszennego ale to indywidualna sprawa. Im większy tym lepszy – super są świderki i penne!
Dlaczego unikasz glutenu? Czy w ogole go nie wprowadzasz?