Cieszyłam się, że moje dziecko nie chce patrzeć na pierogi i kluski śląskie bo nigdy nie chciało mi się ich robić…aż tu spróbował kluch Babci Teresy i teraz już je lubi i prosi o “kjuseczki.” Te kopytka to mój debiut i myślę, że całkiem udany bo świetnie smakują z mięsem i na słodko z prażonym jabłkiem. Następnym razem przyprawię kopytka zmieloną czarnuszką i czosnkiem ale zdecydowanie będę szukać “suchej” dyni bo za dużo tej mąki musiałam dodać.
Dla kogo? 6m+ ale nie jako pierwszy posiłek 😉 Można użyć jajka lub mielonego lnu lub obu bo len dobrze chłonie wilgoć (dynia), a jajko dodatkowo klei. Więcej mąki i uczuleni na jajko mogą być spokojni.
Widelcem też jadł ale rączka zawsze spoko 😉
Moje kopytka miały być kluskami śląskimi do niedzielnej pieczeni ale nie chciało mi się kleić tych kulek i wyszły pyszne kopytka.
- • 1 kg ugotowanych, ostudzonych ziemniaków
- • 2 szkl puree z pieczonej dyni
- • 2 - 3 szkl mąki ziemniaczanej
- • 1/2 szkl mąki gryczanej
- • 1 jajko (można pominąć)
- • 1 łyżka zmielonego lnu (można pominąć)
- • przyprawy: 1/3 łyżeczka soli (można pominąć), 1/4 łyżeczki pieprzu i kurkumy
- Puree z dyni najlepsze z "suchej" dyni. Mnie trafiła się bardzo wilgotna i aksamitna po zmiksowaniu więc musiałam dodać mnóstwo mąki. Wolałam też dodać jajo bo to był mój pierwszy raz ale moja babcia często tradycyjne kopytka czy kluchy śląskie robi bez jajka - wszystko zależy od kleistości masy.
- 1. Ziemniaki i dynię przeciśnij przez praskę do dużej miski. Wymieszaj łyżką. Dodaj zmielony len i odstaw na 5 minut.
- 2. Do masy wsyp 2 szkl mąki ziemniaczanej. Zagniataj ręką. Jeśli ciasto jest nadal mokre dodaj mąkę np gryczaną (i ewentualnie jajo). Znowu zagnieć i jeśli ciasto nadal się klei dosyp mąki ziemniaczanej.
- 3. Rozsyp mąkę na stole i ręką odrywaj nieduże kawałki ciasta. Lep krótkie wałeczki i krój nożem (ok 3cm ale dłuższe też wychodzą) na kopytka. Filip lubi małe kopytka "na raz" więc zwykle część kopytek robię wielkości mini.
- 4. Kopytka układaj na talerzu aby nie stykały się ze sobą. Zagotuj duży garnek wody, zmniejsz ogień i kopytka wrzucaj łyżką. Każdą partię gotuj 1min od wypłynięcia. Wyjmuj cedzakiem i przekładaj na czysty talerz czy miskę. Podawaj ciepłe.
- Kopytka nie są słodkie, mimo że moja dynia była bardzo słodka.
- Ugotowane kopytka możesz przechowywać w lodowce (myślę, że spokojnie 2 dni) pod przykryciem aby nie obsychały. Odgrzewaj na patelni lub w nagrzanym piekarniku. Mnie wyszła gigantyczna ilość więc część ułożyłam na plastikowej tacy (tak aby się nie stykały) i zamroziłam surowe. Kiedy już się zmroziły przełożyłam do pojemniczka.Wrzucę je na wrzątek w tygodniu i zdam relację.
Wyglądają przepięknie! Jestem pod wrażeniem tego przepisu. Z wielką chęcią wypróbuję. 🙂
https://jaglusia.wordpress.com/
Co to za talerzyk z uszkami? Super przepis! na pewno wypróbuję.
Aniu to talerzyk marki Hendi. Wypatrzyłam kiedyś w internecie i kupiłam. Jest bardzo ciężki, solidny, świetnie wykonany. Co ciekawe na Filipku nie robi wrażenie hehehe Zobacz LINK. Zamawiałam w innym sklepie ale to na pewno ten talerzyk. Pozdrawiam!
Super pomysł! Mam jednak pytanie: czy one powinny być po ugotowaniu takie mega klejące, zwarte, glutowate w konsystencji? Nie wiem czy coś źle zrobiłam, ale ja miałam trudności z pogryzieniem ich a moja Mała niestety połykała w całości. I dodam, że nie dałam jajka, bo niestety alergiczka.
Hej Aga! Oj nie..nie powinny ;-( Takie kopytkowe jak to kiedyś się jadło u mamy. Hmmmm kurczę może jednak to jajo jest ważne, a myślałam, że jednak to nie ma znaczenia. Aga próbowałaś kiedyś zrobić kopytka ziemniaczane bez jajka? Ja się na ziemniaczane bez dyni zamierzam (myślę aby dodać sproszkowany jarmuż bo przez dynię sporo mąki trzeba dodać) i bez jajka! Mam mnóstwo próśb o przepisy bez jaj i trzeba się zacząć wywiązywać 😉
Właśnie zrobiłam te kluseczki. Bez jajka i tez wyszły mi gumowate i twarde :/ moze to jednak mąka ziemniaczana daje taka twardość… Jeśli chodzi o dynie to miałam dynie piżmowa uparowana i zmiksowana, dość sucha.
Raz wychodzą fajne, innym razem …no właśnie hmmmm przyznam, że przestałam się w nie bawić, mimo że Filipek je lubi. Za dużo mąki…
Ja dodałam jajko ale też wyszły gumowate, może coś jest nie tak w proporcjach.
Przyznam, że mam ochotę usunąć ten przepis…Bo to w sumie kluchy z mąki z dodatkiem dyni :/ a dynię można lepiej wykorzystać! Niestety sporo tej mąki tu trzeba i wszystko tez zależy od dyni – czasem jest bardziej mokra, czasem mniej.
Mam mrożoną dynie ktorej chce sie pozbyc z zamrażarki bo musze zrobic miejsce na inne mrozone wazywa z mojego ogrodka. Pytanie czy taka mrozona ugotowana dynia nada sje na puree i kopytka?
Hej Kejt! Boję się powiedzieć, że tak :/ Nie wiem.
świetny pomysł na kopytka. Chętnie spróbuję.
Warto dynię odparować z nadmiaru wody (niestety upieczona też jest mokra) na suchej patelni bo wtedy mniej mąki trzeba.