Cześć! Mam na imię Ania i cieszę się, że tu jesteś <3
BLW Mama to blog kobiety, która kiedyś wierzyła, że dzieci trzeba trzymać krótko, pilnować rygorystycznej rutyny aby „to” przetrwać… Kiedyś czyli przed traumatycznym porodem i zmagań z depresją poporodową, którą pokonałam dzięki karmieniu piersią. Kiedyś było dawno i już zapomniałam o tej perfekcjonistce jaką byłam. Co ma piernik do wiatraka??? Dla mnie BLW jest wyrazem bezgranicznej miłości do dziecka bo pokazujesz, że ufasz w jego instynkt. Dziecko uczy się, że ma prawo decydować o swoim ciele, o swoich potrzebach fizjologicznych bo tylko ono może wiedzieć czy jest już syte, a przede wszystkim czy jest głodne. Nie tylko o naukę rozpoznawania potrzeb fizjologicznych tu chodzi! Jestem terapeutką Integracji Sensorycznej więc nie będę Ci wciskać, że BLW dobre jest dla KAŻDEGO dziecka bo tak nie jest!
Co znajdziesz na blogu i na moim fanpejdżu?
- Rzetelną wiedzę popartą doświadczeniem
- Przepisy na pyszne i zdrowe* jedzonko dla całej rodziny.
- Recenzje książek i produktów
Zostań ze mną bo warto – dopiero się rozkręcam 😉
Znajdziesz mnie na Instagramie (@blw_mama) i Facebook’u. Pisz na BLWmamablog@gmail.com
Pozdrawiam ciepło,
Ania Kozłowska
*No właśnie ZDROWE! Co to właściwie oznacza w dzisiejszych czasach? Paleo, keto, makrobiotyka, kuchnia 5P, a może wege? Przechodziłam fascynację każdym z wymienionych podejść do żywienia ale Finio nigdy nie był na diecie! Czerpię z nich inspiracje i wiem co się u nas sprawdza, a co nie. Skąd wiem, co jest najlepsze? Finio choruje dwa razy w roku na katar, my z mężem też cieszymy się dobrą odpornością. Najważniejsze to słuchać swojego ciała i pozwolić na to dzieciom! Jemy bez presji, bez stresu ale za to z radością i szacunkiem do siebie nawzajem.
Na Twój blog natknęłam się przypadkiem szukajac jakiejś inspiracji na zdrowy tort na pierwsze urodziny i muszę przyznać, że teraz codziennie go przegladam wzdłuż i wrzesz! Gratuluję kreatywności i proszę proszę kontynuuj, bo Twoje pomysły króluja teraz w naszej kuchni 🙂
Dziękuję za ciepłe słowa Karolina!
Jestem tu pierwszy raz i czuję, że zostanę na dłużej… Jestem zafascynowana Twoimi przepisami, rano zabieram się za głębszą analizę przepisów 😉 no i do roboty 🙂 zamierzam się rozgotować o ile tylko mój raczkujący Synek mi na to pozwoli 🙂
Dziękuję Kinga <3 Zostań na zawsze <3<3<3 Z tego co pamiętam raczkujące dziecię nie ma fochów i na długo zajmie się przesypywaniem makaronu czy zestawem drewnianych łyżek 😉 Pozdrawiam cieplutko
Hej! Jak najbardziej podzielam Twoje poglądy jeśli chodzi o dietę małego człowieka! Nasz synek ma 11msc i sukcesywnie rozszerzamy racjonalnie dietę wstrzymując się póki co z glutenem i produktami pochodzenia zwierzęcego. Mam pytanie jak sobie radzisz/radziłaś z takim większym maluchem i karmieniem piersią? WHO zaleca karmić do 2r.ż. z czego pierwszy rok mleko stanowi podstawę, a co po roku, ograniczałaś jakoś karmienie? Jak pogodzić plany z drugim dzieckiem aby pierwsze nie było poszkodowane w kwestii diety…? Pozdrawiam
Droga Aniu (mądra, śliczna i zdolna mamo), bardzo dziękuję za Twój blog i przepisy na zdrowe pyszności, będą dalej ratować mnie jako mniej poradną, a chcącą zdrowo i dobrze gotować, w kuchni mamę. Wczoraj na kolację i dziś na śniadanie placuszki jaglane z pieca, smakowaliśmy też już pulpecików indyczych, bułek warzywnych po niedzielnym rosole i cieszę się (a ze mną 9-miesięczniak i mąż 🙂 na kolejne kuchenne odkrycia z Twoimi przepisami. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Mom <3 <3 <3 nawet nie wiesz jak się cieszę! I to nie wiem nawet z czego bardziej...że dziecko zajada czy mąż nie wzgardzi 😉 Dziękuję :*